W weekend wykryto Omikron u 13 pasażerów lotu linii KLM z Republiki Południowej Afryki do Holandii. W poniedziałek obecność tego wariantu potwierdzono u czternastego pasażera. Okazuje się jednak, że nowy szczep znajdował się już w próbkach pobranych przeszło tydzień temu w Utrechcie w środkowej części kraju. Na razie nie wiadomo, czy zakażone osoby przyleciały do kraju z południowej Afryki. - RIVM monitoruje sytuację m.in. poprzez badanie próbek pobranych wcześniej - podał rzecznik instytucji. W przyszły wtorek Instytut ma przedstawić szczegółowe informacje na temat Omikronu. Omikron. Co wiadomo o nowym wariancie? Wariant Omikron ma aż 50 mutacji, z czego 32 znajdują się w białku kolca. Co to oznacza? Jak wyjaśnia lekarz Bartosz Fiałek, jest to liczba zmian materiału genetycznego względem wariantu podstawowego. Dla porównania wariant Delta ma tych mutacji 13, a według niektórych danych 15 czy 17. - Kolec to ta część wirusa, która łączy się z naszymi komórkami, a dokładnie z receptorem ACE2. Można powiedzieć, że wariant Omikron przez te mutacje ma tak zbudowane kolce, że łatwiej wpasowują się w receptor ACE2 - jak klucz do zamka. To sprzyja większej zaraźliwości, takie wnioski można już wyciągnąć - powiedziała w rozmowie z Interią prof. Joanna Zajkowska z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Lekarka z RPA, która jako pierwsza podniosła alarm w związku z nowym wariantem koronawirusa, informowała o objawach, jakie zaobserwowała u swoich pacjentów zakażonych wariantem Omikron. Dr Angelique Coetzee przyznała, że były one łagodniejsze niż u innych leczonych przez nią osób z COVID-19. Głównym symptomem było bardzo silne zmęczenie, pojawiały się też bóle głowy i drapanie w gardle.