O kolejnych fermach, na których odnotowano zakażenia, holenderskie media donosiły również w ubiegłym tygodniu. Wszystkie zlokalizowane są w prowincji Limburgia na południu kraju. Wiele hodowli norek, na których również potwierdzono infekcje, znajduje się w sąsiedniej prowincji Brabancja Północna. Zakażenia wśród norek wykrywane są dzięki systemowi wczesnego ostrzegania, w ramach którego zwierzęta co tydzień badane są na obecność koronawirusa. W wypadku stwierdzenia infekcji na fermie zwierzęta są wybijane. Dotyczy to tysięcy norek. W wypadku fermy w Egchel zabitych zostanie 5750 zwierząt. W całej Holandii, by ograniczyć możliwość dalszego przenoszenia się wirusa, wybito już setki tysięcy norek - przypomina agencja Reutera. Całkowity zakaz hodowli W Holandii znajduje się około 130 ferm norek, blisko połowa z nich została już dotknięta epidemią. W odpowiedzi na kryzys rząd przyspieszył plan wprowadzenia całkowitego zakazu hodowli norek na futra. Ostatnie fermy mają zostać zamknięte do marca 2021 r. Na rekompensaty dla przedsiębiorców zmuszonych do zamknięcia swojej działalności rząd przeznaczył 150 mln euro. Jak informują media, tysiące ludzi podpisały się pod petycją protestującą przeciwko przeznaczeniu na ten cel tak dużych środków. Zakażają się na masową skalę Norki to jedne z nielicznych zwierząt, które na masową skale zakażają się wirusem SARS-CoV-2. Według naukowców niektóre zwierzęta mogą zainfekować się koronawirusem przez kontakt z zakażonymi ludźmi, a następnie przenosić patogen między sobą. Na całym świecie udokumentowano kilka takich przypadków u niektórych gatunków zwierząt domowych, hodowlanych, a także w ogrodach zoologicznych. Władze Holandii informowały również o dwóch przypadkach, w których ludzie najprawdopodobniej zakazili się koronawirusem poprzez kontakt z zakażonymi norkami.