Do GGD, czyli sieci miejskich przychodni, gdzie odbywają się szczepienia przeciwko COVID-19, codziennie zgłaszają się dziesiątki osób, które chcą się zaszczepić poza kolejnością. Dziennik "Trouw" przytacza przejmujące historie pacjentów. Chorzy chcieliby "móc bezpiecznie wydostać się z domu" - Ludzie błagają o szczepienia, często są to sytuacje, które ściskają serce - mówi dziennikowi Jacqueline Toonen z centrali GGD i jako przykład podaje osoby, które ze względu na poważne choroby znajdują się u schyłku życia. - One chciałyby po prostu móc bezpiecznie wydostać się z domu i spędzić trochę czasu na zewnątrz - informuje Toonen. System jest jednak bezwzględny, GGD nie szczepi nikogo poza ustaloną wcześniej kolejnością. Od wtorku zaczynają się szczepienia osób urodzonych w latach 1947-1951, które otrzymają preparat BioNTech/Pfizer. W kraju nie ma niewykorzystanych dawek szczepionki Z informacji dziennika wynika, że zdarzają się osoby, które cały dzień czekają pod przychodnią GGD, licząc, że wieczorem zostaną jakieś niewykorzystane szczepionki. Tak się jednak nie dzieje. - W skali kraju niewykorzystanych pozostaje jedynie około 20 dawek - podaje GGD. Jak informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego (RIVM), rząd planuje, aby do lipca każdy Holender miał szansę zaszczepienia się przeciwko koronawirusowi.