Reklama

Hiszpania: Przedsiębiorca przed sądem za kradzież 2 mln maseczek ochronnych

Przedsiębiorca z Galicji był przesłuchiwany przed sądem w sprawie kradzieży 2 mln maseczek ochronnych typu FFP2. Miał je sprzedać w Portugalii za 60 tys. euro. Maseczki były już przeterminowane.

O sprawie informował dziennik "El Pais" oraz gazety lokalne.

Maseczki i inne produkty sanitarne znajdowały się w magazynie firmy Oxidoc, w strefie przemysłowej Tambre koło Santiago de Compostela. Firma ogłosiła upadłość w 2013 roku i nie prowadziła działalności handlowej.

Po znalezieniu nabywcy w Portugalii w połowie lutego Javier Conde Fiestras włamał się do magazynu firmy, zrywając kłódkę i dwa dni wywoził stamtąd materiały samochodem ciężarowym i dwiema furgonetkami. Pozostawił tylko 1000 maseczek.

Reklama

Według sądu, przedsiębiorca był "w pełni świadomy", że kradnie towar o dużej wartości rynkowej, by nim spekulować. Kradzieży dokonał, kiedy koronawirus zaczął się szybko rozprzestrzeniać i pojawiły się braki w zaopatrzeniu w wyroby medyczne.

Po sprawdzeniu nagrań z wideokamer w strefie przemysłowej i przesłuchaniu świadków, policja zwróciła się o współpracę do sił bezpieczeństwa w Portugalii w celu znalezienia nabywców ukradzionych maseczek.

Przedsiębiorca tłumaczył w poniedziałek przed sądem, że za maseczki otrzymał tylko 60 tys. euro i nie wywiózł innych znajdujących się magazynie towarów, takich jak rękawic chirurgicznych, odzieży ochronnej, alkoholu czy lekarstw. Podkreślił, że kradzieży dokonał jeszcze przed ogłoszeniem stanu zagrożenia epidemicznego.

Grażyna Opińska 

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy