Położona 90 km na północ od hiszpańskiej stolicy miejscowość jeszcze do stycznia była jedną z 15 gmin regionu aglomeracji Madrytu, w których nie zanotowano żadnego przypadku infekcji koronawirusem. Po nadejściu trzeciej fali COVID-19, przechodzącej właśnie przez Hiszpanię, pozostała tylko ta położona na wzgórzu miejscowość. Jak podała w środę stacja Telemadrid, mieszkańcy położonej na przedmieściach stolicy gminy Horcajuelo oparli się nawet brytyjskiemu wariantowi SARS-CoV-2, niezwykle powszechnemu w ostatnich tygodniach na Półwyspie Iberyjskim. Hiszpańska telewizja wskazała, że Horcajuelo de la Sierra jest jedyną ze 179 gmin wspólnoty autonomicznej Madrytu, która nie zanotowała żadnego zgonu na COVID-19 ani infekcji koronawirusem. "Prowadzą normalne życie, nie unikają baru" W rozmowie ze stołeczną stacją Carlos, mieszkaniec gminy nazywanej przez niektórych "rajem antycovidowym", przyznał, że aby uchronić się przed epidemią ludzie "nie zabarykadowali się w swoich domach". Stwierdził, że prowadzą normalne życie i nie unikają odwiedzania jedynego w gminie baru. - Wchodzi się do baru, zamawia towar i wychodzi na zewnątrz - dodał Carlos, podkreślając, że rezydenci zamieszkanej przez blisko 100 osób miejscowości, głównie seniorzy, przestrzegają dystansu społecznego oraz noszą maseczki ochronne. - Tutaj bardzo restrykcyjnie przestrzegamy wszystkich zasad sanitarnych - podsumował mieszkaniec Horcajuelo de la Sierra, pytany o sekret niezłomności podmadryckiej miejscowości w walce z epidemią.