Jak wskazuje hiszpańskie ministerstwo zdrowia, z dnia na dzień wirusem zaraża się coraz mniejszy odsetek osób. Jeszcze 10 dni temu liczba zachorowań wzrastała o 25 proc. w skali doby, teraz wzrasta o 8,1 proc. - Musimy ostrożnie podchodzić do danych, ale uważamy, że zmiana jest rezultatem wprowadzonego stanu alarmowego i ograniczeń kontaktów międzyludzkich - powiedziała dr Maria Jose Sierra z Centrum Koordynacji Służb Ratunkowych. W ciągu ostatniej doby zmarło w Hiszpanii 812 osób, najwięcej we Wspólnocie Madrytu. W regionie autonomicznym od dzisiaj ogłoszono żałobę. W południe w stolicy Hiszpanii pamięć zmarłych uczczono minutą ciszy. Przez koronawirus zmarły tam 3392 osoby. Liczba może być jednak większa, bo - jak donosi dziennik "El Pais", w Hiszpanii do ofiar koronawirusa nie są wliczani seniorzy, którzy zmarli bez przejścia testów. Tylko w domach spokojnej starości taki los spotkał ponad 350 osób. Ministerstwo zdrowia zabroniło od dzisiaj czuwania przy zmarłych i ograniczyło do trzech liczbę osób, które mogą uczestniczyć w pogrzebie. Aby domy pogrzebowe nie wykorzystywały sytuacji i nie podnosiły cen, rząd ustawowo zamroził je do tych sprzed wybuchu pandemii. Od wczoraj wirus wykryto u 6,4 tys. osób. Wśród zarażonych jest dr Fernando Simon - szef hiszpańskich służb ratunkowych, który prowadził codziennie konferencję prasową, na której informował o liczbie chorych i zmarłych. W piątek Simon ostrzegał, że w niektórych regionach może dojść do przepełnienia oddziałów specjalnych. Jak donosi resort zdrowia, wkrótce chorych przestaną przyjmować OIOM-y w Madrycie, Katalonii i Kraju Basków. Ewa Wysocka