Dziennik przypomina, że siłownie i kluby fitness rząd zamknął na samym początku wprowadzania obostrzeń związanych z epidemią, czyli w połowie marca. Podkreśla, że przed pandemią branża osiągała 4 mld zł przychodu rocznie. Siłownie i kluby mają zostać odmrożone prawdopodobnie na początku czerwca, ale - jak zauważa "GW" wiele z nich może do tego czasu nie przetrwać. "Pierwsza sieć już złożyła pozew w sądzie. To Orangetheory Fitness, która działa w Warszawie od ponad roku i jest zorientowana na zamożnego klienta. Gdy rząd zamknął siłownie, prowadziła w stolicy dwa kluby, a trzeci miała otworzyć za kilka tygodni. Właściciele szybko policzyli straty poniesione w wyniku pandemii" - pisze gazeta.