- Niezależnie od tego, czy jest to dobre, czy złe, opinia publiczna musi znać prawdę. I to jest sposób, w jaki przywracamy zaufanie - powiedziała Gov. Kathy Hochul w radiu publicznym NPR. W rozmowie z telewizją MSNBC dodała, że przedstawione dane o zgonach w domach opieki i szpitalach są zgodne z podawanymi przez federalne Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC). Jak podkreśliła, przejrzystość będzie znakiem rozpoznawczym jej administracji. Zgony z powodu COVID-19. Skąd taka rozbieżność? AP nazwała skorygowanie danych o zgonach wymierzeniem kolejnego ciosu w to, co pozostało ze spuścizny byłego gubernatora Andrew Cuomo. Ustąpił on z urzędu w poniedziałek m.in. w następstwie zarzutów 11 kobiet oskarżających go o molestowanie seksualne. AP po raz pierwszy już w lipcu wskazywała na dużą rozbieżności między liczbą ofiar śmiertelnych podaną do publicznej wiadomości przez administrację Cuomo, a danymi przekazywanymi przez stan do CGC. Według telewizji ABC statystyki używane przez Cuomo w jego informacjach dla mediów obejmowały tylko potwierdzone laboratoryjnie zgony z powodu COVID-19, zgłoszone przez system stanowy gromadzący dane ze szpitali, domów opieki i ośrodków opieki dla dorosłych. CZYTAJ WIĘCEJ: Joanna Racewicz ostro o antyszczepionkowcach - Oznacza to, że nie uwzględniono osób, które zmarły w domu, w hospicjum, w więzieniach stanowych lub w stanowych domach dla osób niepełnosprawnych. Wykluczono również osoby, które prawdopodobnie zmarły na COVID-19, ale nigdy nie pobrano od nich testu, który potwierdziłby diagnozę - wyjaśniła ABC.