Marszałek Senatu powiedział dziennikarzom po zakończeniu obrad, że pierwotnie w Senacie było około 2 tysiące poprawek do tzw. tarczy antykryzysowej, więc przyjęcie do tego pakietu 104 poprawek było wyborem tylko tego, co jest najważniejsze. "Z powodu oczekiwań społeczeństwa senatorowie dokonali pewnej selekcji i podczas tego posiedzenia wprowadzili te poprawki, które uważali za najbardziej kluczowe" - podkreślił Grodzki. "Była zgodna wola, że aby ta tama antywirusowa była coraz szczelniejsza, będą więc potrzebne kolejne inicjatywy ustawodawcze" - dodał. Marszałek Senatu zaznaczył, że senatorowie usunęli z ustawy "wszelkie zapisy, które nie dotyczą walki z koronawirusem". "To jest czas walki ze straszną pandemią, która pustoszy świat, a nie czas na wprowadzanie zmian do Kodeksu wyborczego i na wprowadzanie regulacji dotyczących Rady Dialogu Społecznego. To są rzeczy, którymi powinniśmy się zająć wtedy, kiedy bezpieczeństwo Polaków będzie zabezpieczone, a wyprawa do lokalu wyborczego nie będzie igraniem ze zdrowiem i życiem" - podkreślał. Dodał, że "to nie jest czas na wybory". Senator PiS Marek Pęk powiedział natomiast dziennikarzom, że jego ugrupowanie poparło około 30 poprawek na 104 w sumie przyjęte do całego pakietu antykryzysowego. Zaznaczył, że PiS nie zmienia zdania w sprawie propozycji zmian w Kodeksie wyborczym, które Senat skreślił ze specustawy dotyczącej walki z koronawirusem. "Mam nadzieję, że Sejm już w dniu dzisiejszym zdąży tak przeprocedować (poprawki Senatu), by (tzw. tarcza antykryzysowa) jeszcze w marcu trafiła do prezydenta" - powiedział. Zwrócił uwagę, że głosując zdalnie Sejm zajmuje się jedną poprawką około 5 minut, więc na 104 poprawki będzie musiał poświęcić ponad 500 minut, czyli ponad 10 godzin. "Miejmy nadzieję, że Sejm zdąży" - powiedział. Marszałek Grodzki wyraził nadzieje, że "przynajmniej niektóre z poprawek Senatu znajdą uznanie w oczach Sejmu". "Szczególnie mam na myśli sprawy pracowników i wieku dzieci, od których przysługuje zasiłek" - powiedział. Dodał, że "byłby to bardzo zły sygnał dla społeczeństwa", gdyby Sejm poprawki Senatu odrzucił.