"Zgadzam się z jednym argumentem polityków Koalicji Obywatelskiej. Rzeczywiście do przegłosowania zmian w regulaminie Sejmu, czyli umożliwienia głosowania zdalnego, prawdopodobnie trzeba doprowadzić poprzez obecnych posłów na sali posiedzeń" - powiedział Gowin w środę w TVP1. Jak dodał, posłowie nie muszą jednak głosować wszyscy na raz. "Można to tak zorganizować, żeby na przykład wytypować 230 posłów, proporcjonalnie do liczny posłów z poszczególnych klubów, żeby oni wchodzili na salę w podgrupach i oddawali głos. I po tym jednym głosowaniu cała reszta obrad może się już odbywać zdalnie" - uważa Gowin. Wyraził przekonanie, że takie rozwiązanie jest optymalne. "Tym bardziej, że na tej jednej specustawie, tej wielkiej ustawie, nad którą pracuje przez cały czas w swoim ministerstwie Jadwiga Emilewicz, się nie skończy. Będziemy potrzebowali następnych i byłoby nieodpowiedzialne, gdybyśmy 460 posłów i całą towarzyszącą nam posłom grupę pracowników Sejmu ściągali każdorazowo w jedno miejsce. Trzeba przegłosować rzeczywiście prawdopodobnie fizycznie będąc obecnym w gmachu Sejmu ten nowy regulamin, a potem już głosujmy - oczywiście tylko w okresie przejściowym uzasadnionym szczególnymi okolicznościami - poprze internet" - powiedział lider Porozumienia. We wtorek odbyły się posiedzenia Prezydium Sejmu oraz Konwent Seniorów, podczas których marszałek Sejmu Elżbieta Witek przedstawiła propozycje zmian w regulaminie i wprowadzenia tam nowych rozwiązań dotyczących organizacji posiedzeń Sejmu w czasie epidemii i stanów nadzwyczajnych. Projektowane nowe reguły miałyby dotyczyć już piątkowego posiedzenia, na którym Sejm ma zająć się rządowym projektem pakietu antykryzysowego. Witek poinformowała, że prezydium Sejmu przyjęło projekt uchwały ws. zmian w regulaminie Izby. Zgodnie z propozycjami, które marszałek Sejmu przedstawiła, na sali plenarnej ma być ograniczona liczba posłów - przedstawiciele każdego klubu, a pozostali posłowie mają mieć możliwość udziału w posiedzeniu Sejmu zdalnie.