Gerard Wolski poinformował o swoim zakażeniu w środę za pośrednictwem Facebooka. Do szpitala trafił ponad 10 dni temu. "Po 6 dniach walki z covidem za pomocą amantadyny (która niewątpliwie zatrzymała degradacje mojego organizmu i być może to życie mi uratowała - za co dziękuje pani dr Agnieszce i ludziom którzy czuwali nade mną), to jednak gdyby nie interwencja lekarzy z zakopiańskiego szpitala, moja klepsydra zasiliłaby tablicę przed cmentarzem" - napisał. "Medycy narażają swoje życie" "Tak, było już bardzo źle i nie jest dobrze, ale byłem już w stanie krytycznym. Bezdechy, duszności, utraty przytomności do tego stopnia, że odcinało mnie na klika godzin po to, żeby przebudzić się i stracić przytomność na nowo. Leżąc w toalecie pomiędzy ścianą a muszlą klozetową sparaliżowany niemocą i brakiem sił, żeby wykręcić nr alarmowy" - relacjonował. "Umierają tutaj ludzie, a ci ludzie z pełnym heroizmem walczą o ich życie narażając swoje, tak jak walczyli o moje życie i walczą nadal" - napisał o medykach.Jak przekazał, ma uszkodzenia na płucach i nerkach. "Trzymajcie kciuki za Edytę, mamę moich dzieci, która równie krytycznie przechodzi covida" - napisał. Gerard Wolski: Nigdy nikomu nie odradzałem szczepienia O Gerardzie Wolskim zrobiło się głośno na początku pandemii. Najpierw wraz z kolegami dowoził zakupy ludziom bojącym się wyjść z domów. Wspomagał także Kuchnię Brata Alberta w Zakopanem - robił zbiórkę żywności dla kuchni, która w kwietniu 2020 roku karmiła nie tylko osoby bezdomne, ale i tych, którzy przez lockdown stracili pracę w branży turystycznej. Następnie walczył z rządowymi przepisami zakazującymi wynajmowania pokoi dla turystów czy funkcjonowania stoków narciarskich. Nigdy jednak nie negował istnienia COVID-19. W swoich postach w internecie zastanawiał się jednak nad skutecznością szczepionek. Podkreślał jednak, że nigdy nikomu nie odradzał zaszczepienia się. "Ja na każdym live powtarzam, że jeżeli czujesz potrzebę zaszczepienia się, to zrób to. Nikt nie ma prawa Ci tego zabronić, ale tak samo nikt nie powinien zmuszać kogoś do szczepień. Każdy jest kowalem swojego losu" - napisał.