Jak podaje gazeta, jest to propozycja Ministerstwa Zdrowia, zgłoszona w rządowym projekcie ustawy. "Zmiany na liście leków refundowanych wymagają bowiem negocjacji z koncernami, a te są obecnie niemożliwe" - pisze sobotnia "GW". Dziennik, cytując jednego z urzędników, wskazuje, że "w departamencie polityki lekowej w MZ panuje chaos". "Firmy to zwietrzyły i odmawiają negocjacji" - powiedział gazecie jeden z urzędników. Według gazety brak negocjacji w przypadku leków, które już są na liście, jest koncernom na rękę. "Ministerstwo oczekiwało obniżek cen. Teraz ich nie będzie. Decyzje refundacyjne, których ważność kończy się w czasie stanu epidemii, zostają przedłużone do końca sierpnia" - pisze "GW". "Co najmniej do września nie będzie też nowych leków refundowanych, nawet tych, które pojawiły się już w obwieszczeniach styczniowym i marcowym" - dodaje dziennik. Wskazuje także, że projekt MZ zawiera również inne poprawki. "Stażyści i lekarze w trakcie specjalizacji oddelegowani do walki z epidemią będą mogli wliczyć ten okres do stażu podyplomowego albo do szkolenia specjalizacyjnego" - podaje "GW".