W wywiadzie dla rzymskiej gazety wiceszef KE dodał: "To byłoby nasze prawo. Wszystkie narzędzia są na stole". Timmermans podkreślił, że praca, jaką prowadzi z unijnym komisarzem do spraw rynku wewnętrznego Thierry Bretonem, idzie w dobrym kierunku. "Widzę zmianę po stronie przemysłu, a zatem nie sądzę, by było to konieczne" - zaznaczył, odnosząc się do groźby konfiskaty szczepionek. "Ale w przeciwnym razie, zrobimy to" - zastrzegł. "Absolutny kryzys" "W sytuacjach absolutnego kryzysu, jak ten, błędy popełniane są wszędzie i jest zawsze miejsce na to, by się nauczyć i poprawić. Teraz priorytetem są jak najszybsze dostawy szczepionek" - stwierdził wiceprzewodniczący KE. "Potem - jak podkreślił - przeanalizujemy, co się stało". "Jeśli koncerny nie będą szanować zobowiązań przewidzianych w kontrakcie, musimy działać" - mówił Frans Timmermans. Przypomniał, że Unia Europejska eksportuje najwięcej na świecie szczepionek. Na koniec wyjaśnił: "Prosimy o wzajemność i równowagę. Ten, kto produkuje szczepionki, musi je także eksportować, nie tylko zabierać nasze". Czytaj również: Najpierw list, teraz wezwanie. Ultimatum von der Leyen