"Stan zagrożenia epidemicznego" został wprowadzony we Francji na dwa miesiące na wniosek rządu. Ustawa opublikowana we wtorek w Dzienniku Ustaw pozwala na ograniczenie lub zakaz przemieszczania się, rekwirowanie dóbr, ograniczanie zgromadzeń, czasowe zamykanie zakładów i przedsiębiorstw, kontrolę cen niektórych produktów. Za naruszanie środków ustanowionych przez rząd grożą surowe kary. "Wielu naszych obywateli chciałoby, aby wróciły dawne czasy, normalność. Tak nie stanie się jutro. Kwarantanna może obowiązywać jeszcze kilka tygodni" - mówił w poniedziałek wieczorem w stacji TF1 premier Edouard Philippe. Naruszenie zasad dotyczących obowiązującego od 17 marca nakazu pozostawania w domu karane jest grzywną w wysokości 135 euro, w przypadku ponownego naruszania zasad - karą 1500 euro, a jeśli dojdzie do czterech naruszeń w ciągu 30 dni kara wyniesie 3700 euro i sześć miesięcy pozbawienia wolności. W odniesieniu do transportu towarów określono ścisłe zasady higieny. Dostawy są nadzorowane, wymagany jest brak kontaktu między ludźmi, nie potrzeba podpisu potwierdzenia odbioru, a paczki należy pozostawiać przed drzwiami odbiorców. Rząd zdecydował się na zamknięcie targowisk i bazarków, ale prefekci mogą zezwolić na funkcjonowanie niektórych z nich. Wyjście z domu w celach rekreacyjnych nie może odbywać się dłużej niż przez godzinę i musi ograniczyć się do 1 km od domu i tylko raz dziennie. Miejsca kultu mogą pozostać otwarte, ale wszelkie zgromadzenia w nich są zabronione z wyjątkiem ceremonii pogrzebowych z udziałem do 20 osób. Dekret ogranicza ceny żeli antybakteryjnych i masek ochronnych. Pierwszeństwo dostępu do tych produktów przysługuje pracownikom służby zdrowia. Władze nie określiły czasu trwania kwarantanny. Minister edukacji narodowej i młodzieży Jean-Michel Blanquer przewiduje, że szkoły i inne placówki edukacyjne będą zamknięte we Francji do 4 maja. Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)