Początki tej sprawy sięgają marca bieżącego roku. Wówczas położna ze szpitala w Nowym Targu opublikowała na swoim Facebooku wpis, w którym alarmowała, że brakuje sprzętu ochronnego dla medyków. Wpis ten skutkował zwolnieniem dyscyplinarnym. Jak dowiedział się "Fakt", teraz szef położnej wystosował do niej nową propozycję. Kobieta może wrócić do pracy, jeśli wycofa podane wcześniej informacje i podpisze zobowiązanie do zachowania milczenia o sytuacji w służbie zdrowia - podaje gazeta. Podpisanie takiego porozumienia skutkowałoby również zachowaniem w tajemnicy, że do zawarcia takiej umowy w ogóle doszło - czytamy. Ponadto umowa ta nie miała terminu zakończenia, co oznacza, że mogłaby obowiązywać także po zakończeniu stosunku pracy z położną. Do sprawy odniósł się dyrektor szpitala, który stwierdził, że "propozycja poufności porozumienia była gestem dobrej woli wobec pani Renaty, której domyślam się niezręcznie jest odwołać publicznie nieprawdziwe twierdzenia, które były powodem rozwiązania umowy o pracę" - cytuje "Fakt". "Nieprawdą jest, że podczas spotkania w sprawie zawarcia ewentualnego porozumienia wywierano na panią Renatę jakiekolwiek naciski" - dodaje dyrektor. Tymczasem, jak twierdzi główna zainteresowana, dopiero po jej interwencji personel medyczny został zaopatrzyny w konieczny do pracy sprząt - czytamy.