Mówiąc o tej odmianie wirusa Sutkowski wskazał, że wirus ten ma większą zarażalność o około 30 procent, ale - mówił - działają na niego wszystkie szczepionki dostępne na rynku unijnym. - Nie można jednak powiedzieć tego samego o wariancie południowoafrykańskim, bo według dotychczasowych badań ten gorzej reaguje na szczepionki - zauważył ekspert. Wyjaśnił, że szczególnie chodzi o szczepionkę firmy AstraZeneca. - Trzeba zrobić więcej badań, na razie ciężko mówić też o pełnych danych - dodał. - Wariant brytyjski jest już na pewno w co najmniej 60 krajach, w Polsce stanowi 5 proc., jeśli nie więcej i ta ilość będzie rosła. W wielu krajach stanowi on już kilkanaście, kilkadziesiąt proc. wszystkich zakażeń - tłumaczył Sutkowski. Dodał jednocześnie, że "na razie, poza pojedynczymi przypadkami, wariant południowoafrykański jest raczej niestwierdzany w Europie". Monitoring zmienności oraz ewolucji wirusa SARS-CoV-2 w Polsce jest prowadzony przez Małopolskie Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Projekt powstał w odpowiedzi na zgłoszoną przez Ministerstwo Zdrowia potrzebę realizacji ogólnopolskiego badania geno-epidemiologicznego wariantów genetycznych SARS-CoV-2, jak również konieczność monitorowania zagrożenia, jakie mogą stwarzać nowe warianty genetyczne wirusa, w szczególności dla efektywności szczepień przeciw COVID-19. Uruchomiła go Agencja Badań Medycznych. Liderem projektu jest prof. Krzysztof Pyrć - kierownik Pracowni Wirusologii Małopolskiego Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.