Lopez-Acuna powiedział na antenie hiszpańskiej rozgłośni RNE, że podawane przez rząd Hiszpanii dane dotyczące liczby przypadków koronawirusa są zaniżone. Ocenił, że w kraju w dalszym ciągu nie przeprowadzono wystarczającej liczby testów, aby określić skalę epidemii. "Obecnie w Hiszpanii badania na obecność koronawirusa wykonywane są tylko u tych osób, które mają ewidentne objawy tej choroby" - dodał Lopez-Acuna i dodał, że takie metody diagnozowania COVID-19 "maskują stan faktyczny". Były wysoki urzędnik WHO oświadczył, że dopiero przy "masowej liczbie" wykonanych testów będzie można opracować rzeczywistą mapę zachorowań w kraju i "podjąć skuteczniejsze działania, aby przerwać cykl zakażeń". W piątek przed południem ministerstwo zdrowia Hiszpanii poinformowało, że w ciągu ostatniej doby liczba zakażeń w tym kraju wzrosła o 7876 nowych przypadków, do ponad 64 tys. Pomiędzy czwartkowym a piątkowym przedpołudniem przybyło też 769 zgonów. Ich łączna liczba wynosi 4858. Od ponad tygodnia liczni politycy i komentatorzy w Hiszpanii krytykują rząd Pedra Sancheza w związku z niedoborami środków ochronnych do walki z koronawirusem, a także testów pozwalających szybko ustalić infekcję COVID-19. W piątek dziennik "El Mundo" potwierdził w ministerstwie zdrowia Hiszpanii, że służby sanitarne tego kraju sprowadziły do kraju ponad 50 tys. bezużytecznych testów do badania koronawirusa. W czwartek gazeta informowała, że liczba wadliwych testów wynosi 8 tys. sztuk.