Przywrócony zasiłek będzie przysługiwał tylko rodzicom dzieci do lat ośmiu - tak jak to było wcześniej. Po drugie - aby rodzic mógł skorzystać ze świadczenia - żłobek, przedszkole albo szkoła muszą zostać zamknięte z powodu koronawirusa.To duża zmiana, bo przed wakacjami zasiłek przysługiwał także rodzicom, którzy nie chcieli posyłać dzieci, bo obawiali się o ich zdrowie.Zasiłek opiekuńczy wynosi 80 proc. pensji. Jest wypłacany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Wypłaca się go za każdy dzień, w którym sprawowana jest opieka, również za dni ustawowo wolne od pracy. Dodatkowy zasiłek obowiązywał do 26 lipca W marcu, w związku z epidemią COVID-19, rząd umożliwił korzystanie z dodatkowego zasiłku opiekuńczego rodzicom, którzy musieli zaopiekować się dzieckiem w czasie, gdy zajęcia w szkołach, przedszkolach i żłobkach były zawieszone. Początkowo dodatkowy zasiłek był przyznany na 14 dni, jednak rząd sukcesywnie przedłużał czas jego obowiązywania aż do 26 lipca.Dodatkowy zasiłek był przyznawany rozporządzeniem Rady Ministrów, a podstawą do jego wydawania były przepisy ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19. Przepisy te wygasają jednak 180 dni po wejściu w życie ustawy, więc konieczna była nowelizacja, aby zasiłek - w razie potrzeby - mógł być przyznawany także po wakacjach. Taką poprawkę zgłosiło Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ustawę z tą zmianą uchwalił Sejm, a we wtorek przyjął ją Senat.- Te zmiany, które zaproponowaliśmy w Sejmie i które przyjął Senat, upoważniają Radę Ministrów do wydania rozporządzenia umożliwiającego przyznanie dodatkowego zasiłku opiekuńczego w przypadku zamknięcia szkoły, przedszkola, żłobka lub w sytuacji, gdy rodzic z różnych względów nie jest w stanie dziecka posłać do żłobka lub szkoły, bądź się po prostu obawia - powiedział wiceminister rodziny Stanisław Szwed. Zaznaczył, że obecnie jeszcze nie zadecydowano o wydaniu kolejnego rozporządzenia. Opóźnienie roku szkolnego? Coraz częściej padają postulaty opóźnienia o dwa tygodnie roku szkolnego, by powracający z wakacji uczniowie mogli przejść kwarantannę. O takim rozwiązaniu mówi m.in. Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty. Z taką rekomendacją wyszło Interdyscyplinarne Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego, według którego jednoczesne otwarcie szkół może spowodować wzrost zakażeń do kilku tysięcy dziennie. Krzysztof Berenda Malwina Zaborowska Czytaj na RMF24.pl