Dyrektor kieleckiego szpitala, komentując w Polsat News kwestię wolnych miejsc w klinice przyznał, że "łóżko to nie problem, pacjent może je z domu wziąć, ale kto tym pacjentem będzie się opiekować". - Ja oczekuję wyraźnego polecenia, że mamy wstrzymać zabiegi planowe - ocenił Stemplewski. Dodał, że "trzeba przerzucić siły na tych, którzy nie mogą czekać, a nie na tych, co mogą". Wyjaśniał, że przesunąć w czasie trzeba zabiegi, na które stan zdrowia pacjentów pozwala i którzy mogą na nie jeszcze zaczekać. - Nie onkologia i szereg zabiegów wymagających niezwłoczności - zapewnił, że te zabiegi powinny być kontynuowane. Jako takie, które można przełożyć, określił operacje ortopedyczne, czy wstawienia endoprotez. "Pacjent dziś nie ma poczucie bezpieczeństwa" - Podpisuję się pod tym - powiedział w Polsat News Marcin Mikos, zastępca dyrektora w krakowskim szpitalu im. Dietla. Mikos podkreślił, że po ostatniej nocy pracownicy są "ekstremalnie zmęczeni". - Jeden z lekarzy prosił mnie o podział dyżurów na odcinki, bo jest po tej nocy po prostu wyczerpany - mówił. - System to wypadkowa zdarzeń losowych, heroizmu lekarzy, pielęgniarek i ratowników, którzy własnym zaangażowaniem łatają systemowe dysfunkcje - ocenił. Uznał, że "gwarancją ochrony zdrowia jest to, że pacjent ma poczucie bezpieczeństwa, a dziś tego nie ma". Więcej na ten temat na stronie polsatnews.pl