Od 5 października do 1 listopada tego roku w Polsce zmarło w sumie 45,4 tys. osób - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Ta liczba jest o 50 proc. większa niż rok wcześniej, kiedy odnotowano 30,9 tys. zgonów. Procentowo największy wzrost zgonów notuje się w województwach: podkarpackim, małopolskim i świętokrzyskim. Jeśli spojrzeć na ogólnopolską mapę zakażeń, poza Małopolską, nie są to regiony, w których stwierdzono najwięcej przypadków covidu. Jednak stosunek zgonów do zakażonych jest tam dość wysoki. - Wzrosty liczby zgonów w stosunku do lat ubiegłych nieprzekraczające 10 proc. pojawiły się w sierpniu. Do września sytuacja wydawała się w miarę bezpieczna. Natomiast w październiku nastąpił gwałtowny wystrzał liczby zgonów. Dzienne wzrosty umieralności były wtedy nawet stuprocentowe - komentuje dane Rafał Halik z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny. Skok śmiertelności zbiegł się w czasie z tzw. drugą falą zakażeń. Czy w związku z tym można przyjąć, że to covid jest przyczyną tak drastycznej zmiany w statystykach? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do ekspertów Głównego Urzędu Statystycznego. - Począwszy od zgonów osób w wieku 70 lat obserwowane są około 50 proc. nadwyżki w stosunku do okresu poprzedniego. W przypadku grupy w wieku 70-74 lata wzrost wyniósł prawie 55 proc., a w grupie osób w wieku 90 lat i więcej - blisko 50 proc. Rysująca się tendencja wzrostowa, oprócz trwającej pandemii, niewątpliwie ma również związek ze wzrostem liczby ludności w starszym wieku, a tym samym rosnącą grupą osób, dla której prawdopodobieństwo zgonu jest wyższe - poinformowała Interię Małgorzata Mietkowska, główny specjalista z Departamentu Badań Demograficznych GUS. - Jedne z największych wzrostów dotyczą województw o potencjalnie mniejszych wskaźnikach zachorowań na COVID-19, ale charakteryzujących się największym udziałem osób w starszym wieku, np. województwo świętokrzyskie - wyjaśnia Mietkowska. Nieco inaczej kształtuje się jednak sytuacja na Podkarpaciu. - Pomimo jednej z najmłodszych struktur wieku ludności i stwierdzonej liczbie zachorowań na średnim czy wręcz niskim poziomie, odnotowano największy wzrost liczby zgonów w analizowanych okresach - ponad 70 proc. - potwierdza Interii Departament Badań Demograficznych. Umieralność na covid w zestawieniu z liczbą stwierdzonych zakażeń jest tu najwyższa w całej Polsce. - Wskaźnik śmiertelności na COVID-19 wynosi tu 2 proc., tymczasem wartość dla całej Polski (stan na 19 listopada) - wynosi 1,5 proc. - informuje nas GUS. Na razie eksperci wzbraniają się przed stwierdzaniem, czy to COVID-19 stoi za tak dużym wzrostem śmiertelności. - Odpowiedź na to pytanie będzie możliwa dopiero po opracowaniu szczegółowych danych o przyczynach zgonów. Obecnie możemy mówić jedynie o wzroście liczby zgonów w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku - dowiadujemy się w GUS.