- Pokazuję światu, że robię swoje, mamy efekty lecznicze. (...) Przede wszystkim liczy się doświadczenie lekarza, objawy choroby i jej zaawansowanie. Każdy lek można dyskredytować i powiedzieć, że nie pomógł. Amantadyna nie jest lekiem na wszystko - przyznał dr Włodzimierz Bodnar na antenie Polsat News. Lekarz podkreślił, że jako zwolennik stosowania amantadyny u chorych zwracał się z prośbą do Ministerstwa Zdrowia o rozpoczęcie badań nad preparatem. - Apelowałem o badania od października. Wezwałem ministerstwo zdrowia do badań klinicznych. Nikt inny, tylko ja osobiście - dodał. Dr Bodnar: Przygotowałem pracę naukową Bodnar powiedział, że na temat stosowania amantadyny przygotował pracę naukową, która do tej pory nie została opublikowana. - W styczniu mieliśmy gotową pracę, była bardzo ambitna. W grupie naukowej było kilka osób, w tym ordynatorzy, lekarze i naukowcy. W pracy była część chemiczna oraz opis przypadków. Praca okazała się zbyt długa. Wydawca prosił o jej skrócenie, a następnie odmówił jej publikacji, ze względu na brak zgody komisji bioetycznej. Czekaliśmy dwa miesiące, żeby komisja bioetyczna wydała zgodę, że nie trzeba zgody na publikację - opisał dr Bodnar. - Zgoda komisji bioetycznej nie jest potrzebna na publikację, a jest potrzebna do rozpoczęcia badań. Aby zaczął pan eksperymenty na ludziach, potrzebna jest zgoda komisji. Inaczej są to nielegalne eksperymenty na ludziach. Tak to wygląda - odpowiedział dr Filip Mejza, pulmonolog. Dodał, że chodzi o stosowanie się do obowiązujących procedur. - W przypadku pana doktora Bodnara i jego ważnego eksperymentu, bo wszyscy chcemy prowadzić te badania na amantydynie, nie sądzę, żeby ktokolwiek oponował. Musi być jednak zachowana odpowiednia kolejność - powiedział. Grzegorz Lato: Mnie amantadyna pomogła Jednym z pacjentów doktora Bodnara jest były piłkarz reprezentacji Polski oraz były prezes PZPN Grzegorz Lato. Jak przyznał, objawy pojawiły się u niego po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki. Następnie pojawił się męczący kaszel, duszności oraz gorączka. - Nie jestem medykiem, zaufałem doktorowi Bodnarowi i z dobrym skutkiem. Czuję się lepiej, w ciągu kilku dni wrócę do formy. Chciałbym podziękować doktorowi Bodnarowi - powiedział. Dodał, że amantadynę stosuje od trzech dni. - Czuję się rewelacyjnie, coraz mniej kaszlę. Moje płuca są czyste, zostały przebadane. Nie wchodzę w spór medyczny, bo się na tym nie znam, ale mnie ten lek pomógł - podsumował. Dr Mejza: Poczekajmy na oficjalne badania Doktor Mejza zaapelował, aby wstrzymać się od stosowania amantadyny do czasu publikacji oficjalnych badań. - Większość z nas ma tendencję, żeby wierzyć, że mamy cudowny lek. Nic na to nie wskazuje - powiedział. - Nie mamy jakichkolwiek danych naukowych, które mówią, że to lekarstwo działa. Wszystko, co wiemy, to na podstawie obserwacji. Wielu z nas zna osoby, które przeszły Covid-19 lekko. Na podstawie obserwacji nie możemy wnosić o skuteczności lekarstwa. Wszystkie gremia medyczne mówią jasno - nie stosujmy amantadyny, bo nie wiemy, czy sobie pomagamy, czy sobie szkodzimy - podsumował Rozpoczęły się badania kliniczne - Program badań się zaczął. Zapraszamy pacjentów, którzy mają świeżo wykrytą infekcję i zaczynają mieć objawy oraz mają choroby współistniejące. Mam nadzieję, że badania doprowadzą do dowodów naukowych - powiedział prof. Konrad Rejtak, kierownik katedry i kliniki neurologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Jak przyznał, przebadanych zostanie około 200 pacjentów. - Spodziewamy, że potrwa to około miesiąca lub dwóch. Informacji udzielę tak szybko jak będę mógł. Napiszę publikację w tej sprawie wraz z moimi kolegami i będę chciał to ogłosić w formie naukowej - podsumował. Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ