Dr Michał Sutkowski przyznał, że spodziewał się podjęcia przez rząd decyzji o zaostrzeniu restrykcji pandemicznych. Czekamy na normalność - To konieczne i mam nadzieję, że rozumie to każdy, kto w sposób odpowiedzialny myśli o obywatelach tego państwa. Wiele branż zostało spowolnionych. Mam świadomość, że to często dla wielu osób sprawy trudne i dramatyczne. Jednak im mocniej się zmobilizujemy przez najbliższe dwa tygodnie, tym szybciej doczekamy normalności - ocenił lekarz. Pytany o komentarz wielu osób, które wskazują na wielkie problemy sporej części rodziców po zamknięciu żłobków i przedszkoli, przyznał, że nie ma rozwiązań idealnych. - Rząd umożliwił korzystanie z tych miejsc dla dzieci medyków i przedstawicieli służb, ale mam świadomość, że jest też wiele innych zawodów. Wiem, że są samotne matki, dla których nawet 20 procent utraty dochodu to wielki problem w budżecie. Ja to naprawdę rozumiem. To są ogromne dramaty. Można rozważyć, czy dyrektorzy takich placówek nie powinni mieć możliwości rozszerzenia nieco tej grupy w indywidualnych przypadkach. Życie bowiem nie jest czarno-białe. Przede wszystkim jednak mam nadzieję, że akurat z tego obostrzenia będzie można się szybko wycofać, już po dwóch tygodniach - powiedział dr Sutkowski. Spacer w parku Zdaniem dra Sutkowskiego część innych restrykcji zostanie z Polakami nieco dłużej, bo sytuacja będzie się poprawiała, ale nie szybko. - Znów brak mi w komunikacji rządowej elementu pozytywnego. Przecież nie jest tak, że nam zamknięto cały świat. Jest wiele możliwości bezpiecznego spędzania czasu. Zjedzmy śniadanie wielkanocne w mniejszych gronie, w swoich domach, a potem umówmy się na spotkanie i spacer w parku - wskazał ekspert. Dr Sutkowski razem z żoną uczestniczyli niedawno w ekstremalnej drodze krzyżowej - połączonej z aktywnością fizyczną, biegiem i odwiedzaniem kilku kościołów. - Nie było wielu ludzi, była przestrzeń, był ruch. To jak najbardziej forma religijności godna polecenia - wskazał. "Natura jest otwarta" Zdaniem Sutkowskiego potrzeba innowacyjnych pomysłów, start-upowych rozwiązań, prostych innowacji. - Księża mogą poświęcić posiłki, jadąc jakimś pojazdem przez wieś czy miasteczko. Z liturgią też można wyjść na zewnątrz. To zdecydowanie bezpieczniejsze niż gromadzenie się wewnątrz świątyń - powiedział dr Sutkowski. Zdaniem eksperta pandemia dla wielu osób może stać się szansą na odnowę, np. relacji ze sportem, z naturą, ze spędzaniem czasu na zewnątrz. - Zamiast do siłowni, idźmy do lasu. Sport można uprawiać wszędzie i w sposób bezpieczny. Nie jest do tego potrzebne boisko, specjalna infrastruktura. Mam świadomość, że ludzie mają już dość siedzenia w domach, więc trzeba szukać roztropnego i bezpiecznego sposobu spędzania czasu. Natura jest dla nas otwarta - wskazał dr Sutkowski.