Dr Lidia Stopyra podkreśla, że do szpitala, w którym pracuje, każdego dnia przyjmowanych jest po kilku nowych pacjentów, dzieci są wypisywane najszybciej, jak to możliwe. "Taka zajętość łóżek była rzadkością" Do szpitala trafiają także mali pacjenci z RSV, grypą, zapaleniem opon mózgowych i innymi chorobami typowymi dla wieku dziecięcego. Dr Stopyra zwróciła uwagę, że przed pandemią o tej porze roku nie było takiej liczby hospitalizacji dzieci. - Infekcje były, ale taka zajętość łóżek była rzadkością - powiedziała. W szpitalu jest wiele dzieci z wirusem RSV, podczas gdy wcześniej szczyt infekcji, spowodowanych tym patogenem, przypadał na grudzień i styczeń. Do placówki trafia także coraz więcej dzieci z grypą. Zdaniem pediatry przed epidemią grypy w tym roku mogą ochronić szczepionki, które są dopuszczone już dla dzieci powyżej sześciu miesięcy. Na RSV nie ma szczepionki. Wciąż jednak najliczniejszą grupą chorych w tym szpitalu są pacjenci z COVID-19. Lekarz zapytana o to, czy to dzieci mają słabszą odporność z powodu izolacji podczas ubiegłorocznego lockdownu, podkreśliła, że nie chodzi tu o osłabienie odporności, tylko o późniejszy, niż zwykle, kontakt części dzieci z RSV. Wirus RSV groźny dla najmłodszych Teraz skumulowały się dwie grupy chorych z RSV - chodzi o te najmłodsze dzieci, które w tym roku chorują oraz o te nieco starsze, które zachorowałyby rok temu, gdyby nie lockdown. RSV najczęściej dotyka małe dzieci, najbardziej zagrożone hospitalizacją z jego powodu są dzieci poniżej szóstego miesiąca życia. Pierwsze zakażenie RSV organizm przechodzi najciężej, kolejne już łagodniej. Do szpitala trafiają przede wszystkim dzieci, które po raz pierwszy zetknęły się z tym wirusem. - Najczęściej najmłodsze dzieci zarażają się RSV od rodzeństwa w wieku przedszkolnym lub szkolnym - powiedziała lekarz. Dr Stopyra zapytana o rolę szkół w rozprzestrzenianiu się infekcji odpowiedziała: - Gdyby zamknięto szkoły i przedszkola, to w ciągu dwóch tygodni w szpitalach zwolniłaby się znaczna liczba łóżek. Lekarka przypomina o szczepieniach Poproszona o rady dla rodziców powiedziała, że jeśli w domu jest noworodek, to w okresie epidemii RSV warto nie puszczać starszego dziecka do przedszkola; tym bardziej, że matka jest na urlopie macierzyńskim w domu i może zaopiekować się dziećmi. - Bardzo ważne jest, aby chorzy nie chodzili w miejsca publiczne. Niedopuszczalne jest, by dziecko z infekcją szło do szkoły lub przedszkola. W innych krajach to oczywiste, że dziecko z infekcją zostaje w domu - powiedziała dr Lidia Stopyra. Przypomniała też o konieczności szczepień i przestrzegania podstawowych zasad: dystans, dezynfekcja, maseczka.