W piątkowym programie "Gość Wydarzeń" Bogdan Rymanowski rozmawiał z lekarzami: dr Agnieszką Jankowską-Zduńczyk, wiceprezesem Kolegium Lekarzy Rodzinnych, oraz prof. Piotrem Kuną, pulmonologiem, kierownikiem II Katedry Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Prowadzący pytał m.in. o to, czy wybrany przez polski rząd model walki z koronawirusem jest odpowiedni. - Jest optymalny. Ważne - uspokoić tych, którzy mieli kontakt z osobą zakażoną, są bezobjawowi lub skąpoobjawowi. (...) W gabinecie często spotykam się z dużym strachem wśród pacjentów - mówiła Jankowska-Zduńczyk. "Powinniśmy przyjąć model skandynawsko-szwajcarski" Prof. Piotr Kuna, nawiązując do liczby personelu medycznego na kwarantannie, zaznaczył, że "powinniśmy przyjąć model skandynawsko-szwajcarski". - Mamy problem z pielęgniarkami. Wiele z nich jest na zwolnieniu czy kwarantannie. (...) Jeśli ktoś miał kontakt z zakażonym, to nie oznacza, że jest chory. (...) Taka osoba powinna być monitorowana w miejscu pracy. Przy wystąpieniu pierwszych objawów lub dodatnim wyniku jest wysyłana na kwarantannę. Myślę, że to ulegnie zmianie w związku z większą liczbą chorych na COVID-19 - podkreślił. Profesor dodał, że "gorsze powikłania są po grypie niż po COVID-19". - Przechorowanie grypy zwiększa ryzyko udarów osiem razy, ryzyko zawałów 10 razy. Przy COVID-19 też się to zdarza, ale nie tak często. (...) Zmiany w płucach po koronawirusie ustępują po trzech-sześciu miesiącach. Nie bójmy się. Czy boją się państwo jechać autem? Też można się zabić - wyjaśnił. Zobacz też, jakie dane o powikłaniach u chorych bezobjawowo podaje w rozmowie z Interią dr Dzieciątkowski. Druga kategoria pacjentów? Rymanowski pytał też o to, czy - w obecnej sytuacji - pacjenci niechorujący na COVID-19 są "drugą kategorią". - Obawiam się, że tak jest. (...) Dwa dni temu w "Nature Medicine" opublikowano pracę wskazującą na to, że w Polsce, ale nie tylko, nie wzrosła liczba zgonów, w przeciwieństwie do np. Wielkiej Brytanii. Pokazano, że - w miarę upływu czasu - coraz większy odsetek zgonów nie będzie z powodu COVID-19, tylko zaniedbań w leczeniu chorych przewlekle - na serce, cukrzycę, przewlekłą obturacyjną chorobę płuc i inne schorzenia typowe dla ludzi po 60. roku życia. (...) Nie wolno nam zaniedbywać pacjentów z chorobami przewlekłymi, powinniśmy być bardziej aktywni, dzwonić do tych pacjentów, wychwycić grupy, które nie były u lekarza, nie posiadają leków. (...) Pamiętajmy, nie ma lekarstwa na zapalenie płuc wywołane wirusem. (...) Trzeba przestrzegać zaleceń Ministerstwa Zdrowia - mówił prof. Kuna. "Apeluję, by nie odczłowieczać lekarza" We wtorek (13 października) wicepremier Jacek Sasin przyznał, że podczas walki z epidemią koronawirusa "występują problemy". Według niego jednym z nich jest "zaangażowanie personelu medycznego i lekarzy". - Niestety występuje taki problem, jak brak woli części środowiska lekarskiego. Chcę to podkreślić wyraźnie, części. Oczywiście bardzo wielu lekarzy, pielęgniarek, personelu medycznego z wielkim poświęceniem wykonuje swoje obowiązki, ale część tych obowiązków wykonywać nie chce - mówił. Do jego słów odniosła się Jankowska-Zduńczyk. - Apeluję, by nie odczłowieczać lekarza. On niesie pomoc, przysięgał nieść pomoc i dbać o zdrowie i życie chorych, ale także swoje i swoich rodzin. Zarzucanie lekarzom, że się boją i stawianie ich w pozycji nadludzkich bohaterów nie jest do końca właściwe. (...) Procedury dotyczące delegowania lekarzy nie zawsze są słuszne i trafne. Jeśli pojawiają się w mediach informacje, że do walki z COVID-19 oddelegowana została matka wychowująca dwoje małych dzieci, kobieta w ciąży lub lekarz nieżyjący, to znaczy, że procedury nie są właściwe - podkreśliła.