- Chciałbym, aby nowy rząd porzucił strategię koegzystencji z wirusem i wprowadził tę mającą na celu jego eliminację - powiedział profesor Ricciardi w wywiadzie dla telewizji RAI, odnosząc się do planów powołania nowego gabinetu przez desygnowanego na premiera Mario Draghiego. Zdaniem profesora higieny na katolickim uniwersytecie w Rzymie niepokój budzi pogarszanie się sytuacji epidemicznej oraz nowe warianty koronawirusa, które są bardziej zaraźliwe. - Działa strategia eliminacji wirusa w krajach, które ją wprowadziły. Koegzystencja zaś zmusza do stałej zmiany przepisów, szkodliwej dla zdrowia, gospodarki i stanu psychicznego ludzi - ostrzegł Ricciardi. Oceniając metodę oznaczania regionów Włoch różnymi kolorami z odmiennymi restrykcjami przeciwepidemicznymi, ekspert oświadczył: - W regionach w czerwonej strefie spada liczba przypadków, w pomarańczowych jest ona stabilna, a w żółtych sytuacja pogarsza się. Sytuacja opanowana? Inną ocenę sytuacji przedstawił wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri. W wywiadzie dla dziennika "Libero" stwierdził: "Otwieramy powoli kraj, bo powstały ku temu warunki". Tak skomentował to, że 17 z 21 regionów i autonomicznych prowincji jest od poniedziałku objętych żółtymi strefami najmniejszych restrykcji. "Sytuacja nie ustabilizowała się, ale są elementy wskazujące na to, że ją opanowaliśmy" - wyjaśnił Sileri. Wyraził nadzieję, że można będzie wrócić do względnie normalnego życia w czerwcu. "Szczepionki są niezbędne. W Izraelu masowa profilaktyka praktycznie do zera zredukowała zgony. Trzecia fala pandemii będzie na pewno, bo otwieranie kraju prowadzi do nieuchronnego wzrostu zakażeń. Ale myślę, że nie będzie taka jak druga i że zdołamy ją kontrolować bez konieczności uciekania się do nowych nagłych restrykcji" - zaznaczył wiceminister zdrowia.