Kostarykańską kawę zwykle zbierali pracownicy sezonowi z Nikaragui i Panamy, jednak obostrzenia wprowadzone przez rządy, w celu rozprzestrzeniania się wirusa, zamknęły przed nimi granice. Robotnicy z tych dwóch krajów stanowią dwie trzecie zbieraczy. "Bardzo się martwimy. Jesteśmy zależni od zagranicznych pracowników, którzy zbierają naszą kawę i teraz nie wiemy, czy możemy na nich liczyć" - mówi w rozmowie z Reutersem Geovanny Rodriguez, plantator kawy z Santa Maria de Dota, regionu położonego w górach około 64 kilometrów na południe od stołecznego San Jose. Drzewa kawy, uprawiane wzdłuż górskich dolin w tej części kraju stanowią połowę całego areału kostarykańskiej arabiki. Co roku Kostaryka eksportuje około miliona 60-kilogramowych worków kawy. W szczytowym momencie zbiorów potrzebnych jest w przybliżeniu 74 tys. robotników. Kawę obrywa się tam ręcznie, co gwarantuje zbiór tylko dojrzałych owoców. Przez zależność Kostaryki od siły roboczej z ościennych krajów, przemysł kawowy w tym państwie stał się szczególnie wrażliwy na zawirowania spowodowane szalejącą na kontynencie południowoamerykańskim pandemią. Kto zbierze kawę? Plantatorzy nie mają wielkich nadziei na to, że rząd prezydenta Carlosa Alvarado otworzy granice na czas. Szansę na zebranie plonów widzą w nikaraguańskich robotnikach już przebywających w granicach Kostaryki i członkach jednej z rdzennych społeczności z Panamy, którzy mają zezwolenie na wjazd. Rodowitych mieszkańców Kostaryki trudno jest przekonać do pracy na plantacjach - ich właściciele oferują zbyt niskie stawki, a zbiór to ciężka fizyczna praca. Jednocześnie policja pilnuje, by nikt nieuprawniony nie znalazł się na terenie kraju. W ostatnich miesiącach zatrzymanych zostało 15 tys. robotników sezonowych, którzy usiłowali dostać się na terytorium Kostaryki. Kawa z tego środkowoamerykańskiego państwa to jedne z najpopularniejszych ziaren na świecie. W kraju panują bardzo dobre warunki do uprawy kawowca, a plony są wysokiej jakości. Blisko co trzeci obywatel kraju pracuje w przemyśle kawowym, a około 90 proc. zbiorów przeznaczanych jest na eksport.