Zgodnie z przedstawionymi przez premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego szczegółami odmrażania gospodarki od 4 maja zwiększy się limit osób mogących uczestniczyć w nabożeństwach w kościołach z 1 osoby na 20 m kw., do 1 osoby na 15 m kw. Rząd jednocześnie rekomenduje odprawianie ceremonii na świeżym powietrzu. Od 15 maja zostaną także otwarte ogródki restauracyjne w ścisłym reżimie sanitarnym, a więc m.in. z zachowaniem bezpiecznego dystansu między stolikami oraz limitem 25 osób przy stolikach. Pozwoli to na organizowanie wesel czy komunii na zewnątrz. Na takiej uroczystości będzie jednak obowiązywał limit gości, który wyniesie 25 osób. Imprezy okolicznościowe wewnątrz pomieszczeń będzie można organizować dopiero od 29 maja. Limit ich uczestników to 50 osób - wynika z przedstawionego przez premiera harmonogramu odmrażania gospodarki. Co z pierwszymi komuniami? W sprawie przygotowania uroczystości pierwszych komunii św. większość diecezji w Polsce wydała w minionych tygodniach stosowne komunikaty. Wskazano w nich, że z powodu pandemii powinny odbywać się w tym roku w małych grupach lub indywidualnie, w porozumieniu z rodzicami, przy zachowaniu przepisów sanitarnych. Metropolita katowicki abp Wiktor Skworc zaapelował np., aby nie odkładać uroczystości komunijnych "dla części lub całej grupy dzieci na bliżej nieokreśloną przyszłość. Wyjaśnił, że "nie będzie to służyło ich dobru duchowemu". "Tym niemniej ostateczną decyzję niech podejmują w tej sprawie rodzice, zawsze w porozumieniu z proboszczem" - zastrzegł. Ordynariusz radomski bp Marek Solarczyk w podobnym komunikacie zwrócił uwagę na możliwość zwiększenia liczby liturgii dla dzieci. "W trosce o zachowanie właściwej liczby zgromadzonych w kościele i zapewnienie bezpiecznych warunków podczas liturgii, należy roztropnie zwiększyć liczbę dni i godzin przeżywania uroczystości I komunii świętej" - napisał w komunikacie bp Solarczyk. Nie będzie zmian terminów W większości parafii w Polsce stosowne decyzje w porozumieniu z rodzicami już podjęto, wyznaczając konkretne daty uroczystości pierwszych komunii św. - Nie sądzę, żeby nowe decyzje rządu związane z odmrażaniem gospodarki w jakiś znaczący sposób wpłynęły na dotychczasowe ustalenia, które proboszczowie podjęli w porozumieniu z rodzicami. W większości parafii w diecezji warszawsko-praskiej dzieci podzielono na kilka grup tak, aby zachować dotychczasowe limity - powiedział ks. prał Bogusław Kowalski proboszcz parafii Nawrócenia Świętego Pawła Apostoła w Warszawie, jednej z największych w stolicy. Wspomniał, że w tym roku zamiast dwóch grup dzieci pierwszokomunijnych będą cztery. - Trzeba mieć także świadomość, że rodzice dużo wcześniej podejmują decyzje o skali organizacji uroczystości swoich dzieci - zwrócił uwagę ks. prał Kowalski. Zmiana limitów niewiele zmienia Podobna sytuacja jest w parafii archidiecezji warszawskiej. Proboszcz archikatedry warszawskiej św. Jana Chrzciciela ks. prał. Bogdana Bartołda powiedział, że sama zmiana limitów nie jest znacząca. - Do naszej świątyni wchodzi obecnie 80 osób. Po zmianach w liturgii będzie mogło uczestniczyć tylko dwadzieścia osób więcej, czyli 100. Nie są to duże różnice, a przy mniejszych świątyniach, to może być zaledwie kilka osób więcej - ocenił ks. prał. Bartołd. Jak dodał, z powodu pandemii wciąż dużo ludzi nie korzysta z mszy św. czy sakramentów. - Myślę, że na razie znacząco to się nie zmieni, zwłaszcza, jeśli chodzi o ludzi starszych - powiedział duchowny. Trudna sytuacja ze ślubami Ks. prał. Bartołda przyznał, że sytuacja związana z pandemią jest niezwykle trudna dla tych, którzy chcieliby zawrzeć sakrament małżeństwa. - Starsze osoby z rodzin państwa młodych z przyczyn obiektywnych obawiają się wzięcia udziału w uroczystości zaślubin, co sprawia, że młodzi często przekładają je na późniejsze terminy - zwrócił uwagę duchowny. Jak zaznaczył, w parafii archikatedralnej większość ślubów zamówionych na święta Bożego Narodzenia ubiegłego roku i okres poświąteczny została przełożona na lipiec, sierpień, wrzesień, a nawet na październik. - Ludzie liczą, że pandemia będzie powoli wygasała i nastąpi powrót do normalności, a co za tym idzie - będzie można zorganizować tradycyjny ślub i wesele - powiedział ks. prał Bartołd. Przyznał, że są także i takie osoby, które przełożyły zawarcie sakramentu małżeństwa na następny rok. Proboszcz parafii archikatedralnej w Warszawie wspomniał, że w ciągu ostatnich miesięcy zdarzają się śluby w gronie kameralnym, ale jak ocenił - jest ich bardzo mało.