W proponowanej nowelizacji ma znaleźć się zapis: "Informacje (...), których opublikowanie mogłoby zagrozić (...) skuteczności decyzji dotyczących zarządzania kryzysowego (...) nie podaje się" - napisał portal czeskiego radia publicznego. Planowane ma być także wydłużenie czasu potrzebnego na udzielenie informacji. Aktualnie w Czechach wynosi on 15 dni. Współautor obowiązującej w Czechach ustawy o dostępie do informacji Oldrzich Kużilek powiedział portalowi, że planowana zmiana jest bardzo ogólnikowa i ma na celu uzyskanie możliwości decydowania o zatajeniu informacji związanych z zarządzaniem kryzysowym. Jego zdaniem jest to reakcja na pytania mediów i ich starania o szybkie i prawdziwe informacje o rozwoju pandemii. "iRozhlas" przypomniał, że ministerstwo zdrowia oraz Instytut Informacji i Statystyki Medycznej odmawiał w przeszłości informacji związanych z szerzeniem się koronawirusa, wskazując, że mogłaby wywołać panikę. Pod kierownictwem nowego ministra zdrowia Romana Prymuli, który kieruje resortem od września 2020 r., bardzo szczegółowe dane dotyczące pandemii, zachorowań w poszczególnych regionach, wśród określonych grup wiekowych lub zawodowych, publikowane są bardzo szeroko. Dotyczy to także dostępności łóżek w szpitalach. Kużilek stwierdził, że podczas sytuacji pandemicznej i zarządzania kryzysowego dostęp do informacji jest szczególnie istotny, podobnie jak czas na ich przekazanie. - Tylko w krajach, z którymi nie powinniśmy się porównywać co do jakości demokracji, terminy zostały wydłużone - powiedział. Z Pragi Piotr Górecki Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców