Przy wejściu do klubu trzeba było podać hasło. Impreza miała się odbywać od godz. 22 do 4 rano. W sobotę po północy w klubie pojawili się policjanci. Funkcjonariusze weszli do pomieszczeń bez podawania haseł, wyważywszy drzwi. Przesłuchani przez policję uczestnicy zabawy powiedzieli reporterom, że tego rodzaju imprezy były już wcześniej organizowane przez klub. Podobny proceder kwitnie też w innych praskich klubach nocnych - podkreślali. Kary do pół miliona zł Zgodnie z rozporządzeniem władz wszystkie restauracje, kluby muzyczne, dyskoteki i piwiarnie muszą pozostawać zamknięte w związku z sytuacją epidemiczną w kraju. Możliwa jest sprzedaż posiłków na wynos przez lokale gastronomiczne, ale obowiązuje kategoryczny zakaz konsumpcji przed lokalem. Obowiązuje także zakaz spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Ograniczenia związane z epidemią koronawirusa obejmują też zakaz wychodzenia z domów w godzinach nocnych. Za złamanie tych zakazów grożą kary administracyjne do trzech milionów koron, czyli ponad pół miliona zł. Incydent w restauracji W czwartek i piątek właściciel pewnej restauracji w podpraskiej dzielnicy Kunratice otworzył swój lokal mimo rządowych zakazów. Wydawał posiłki i serwował piwo. Po interwencji policji, wystawieniu mandatów i skierowaniu kilku spraw do kolegium, lokal został zamknięty. W mediach społecznościowych, gdzie pojawiła się zapowiedź otwarcia lokalu, właściciel oświadczył, że chce tym sposobem wyrazić sprzeciw wobec "chaotycznej i nieprzemyślanej polityki rządu względem przedsiębiorców". Z Pragi Piotr Górecki Chcesz wiedzieć więcej na temat pandemii koronawirusa? Sprawdź statystyki: Polska na tle świata Sytuacja w poszczególnych krajach Wskaźniki w przeliczeniu na milion mieszkańców