Zmarły trafił do szpitala w Hawierzowie na Zaolziu w minioną środę. Był leczony na oddziale zakaźnym przeznaczonym dla pacjentów z COVID-19. "Zakażenie koronawirusem niestety przyspieszyło jego śmierć" - powiedziała rzeczniczka szpitala Irma Kaniova. O pierwszej ofierze śmiertelnej epidemii czeskie ministerstwo zdrowia poinformowało w niedzielę. W szpitalu w Pradze zmarł 95-letni mężczyzna. Do wtorku rano w Czechach wykryto 1287 przypadków. U większości choroba ma łagodny przebieg i osoby te leczą się w domach. Hospitalizowanych jest 10-11 proc., jedna piąta z nich wymaga leczenia na oddziale intensywnej opieki medycznej - podał we wtorek Instytut Informacji i Statystyki Medycznych. Ministerstwo zdrowia poinformowało, że do Czech dotarł ze Stanów Zjednoczonych eksperymentalny lek Remdesivir. Środek zaczęto podawać choremu w stanie krytycznym, podłączonego do aparatury podtrzymującej życie. Pracująca nad lekiem firma Gilead poinformowała w niedzielę, że w związku z ogromnym zapotrzebowaniem wstrzymuje wydawanie pozwoleń na eksperymentalne leczenie. Wyjątkiem mają być kobiety w ciąży oraz osoby poniżej 18 lat. Z Pragi Piotr Górecki (PAP)