W środę w szpitalach przebywało 31 311 chorych na COVID-19, czyli o 240 więcej niż dzień wcześniej. Respiratora potrzebowało 3093 pacjentów. W poprzednich dniach liczby kształtowały się następująco: we wtorek w szpitalach przebywało 31 071 chorych z COVID-19; w poniedziałek - 29 920; w niedzielę - 29 071; w sobotę – 28 574; w piątek – 27 779, w czwartek – 27 118, w minioną środę – 26 511. Adam Niedzielski: Najgorsze przed nami - Jeśli chodzi o obłożenie łóżek, to zdecydowanie najgorsze przed nami - przyznał w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski. Zaznaczył, że między szczytem zakażeń a szczytem hospitalizacji zawsze występuje opóźnienie. - To zawsze jest pewna sekwencja, która ma miejsce. W tym sensie uważam, że w ciągu tego tygodnia lub następnego (...) będziemy mieli szczyt zachorowań, a w konsekwencji w następnym tygodniu, czy mniej więcej 10 dni później, będziemy obserwowali szczyt hospitalizacji - powiedział. Podkreślił, że to, co obecnie przeżywamy, to najgorsza z dotychczasowych fal pandemii. - Przyjdzie też czwarta fala, ale jej skala będzie zdecydowanie mniejsza - dodał. Dyrektorzy szpitali marszałkowskich oraz władze województwa mazowieckiego apelowali w środę o ograniczenie kontaktów w czasie nadchodzących świąt wielkanocnych. - Nie możemy sobie pozwolić na kolejną, poświąteczną falę zachorowań. System może tego nie wytrzymać - ostrzegali.