- Do godz. 14 w poniedziałek pierwszą dawką przeciwko COVID-19 zaszczepionych zostało 475 264 pacjentów. Od wczoraj trwają też szczepienia drugą dawką. W magazynach jest prawie 610 tys. szczepionek, natomiast liczba szczepionek dostarczonych już do punktów szczepień to 647 tys. sztuk - podał najnowsze dane Dworczyk. - W grupie 0, obejmującej pracowników podmiotów prowadzących działalność leczniczą, zaszczepiliśmy do tej pory 474 676 pacjentów. Łącznie 81 proc. osób z grupy 0 zgłosiło się na szczepienie - podkreślił pełnomocnik rządu ds. szczepień. 431 782 to z kolei liczba zarejestrowanych pacjentów na szczepienie przeciw COVID-19 z grupy 80 plus, a 1,47 mln to liczba zgłoszeń chętnych na szczepienia. Jak przypomniano, od 22 stycznia do rejestracji będą mogli dołączyć seniorzy powyżej 70. roku życia. Poruszono też kwestię niepożądanych odczynów szczepiennych. - Cały czas mamy na szczęście niewielką ich ilość - to 133 takie odczyny na właśnie ponad 475 tys. wykonanych szczepień - powiedział Dworczyk. Zaktualizowany harmonogram szczepień - Mamy zabezpieczone dawki dla wszystkich, którzy otrzymali pierwszą dawkę szczepionki - zapewnił Dworczyk, odnosząc się do decyzji koncernu Pfizer o ograniczeniu dostaw. - W poniedziałek do Polski przyleciało 176 tys. dawek szczepionki zamiast 360 tys., w kolejnych tygodniach to będzie nie 360 tys. a 296 tys. dawek, potem nieco więcej - mówił. Konieczne okazały się w związku z tym zmiany. - Szczepienia dla seniorów powyżej 70. roku życia zaczną się 25 stycznia. Jesteśmy jednak zmuszeni nieco wydłużyć szczepienia grupy zero - wskazał. - Zrobimy wszystko, aby zostały zakończone w lutym, ale jest to uzależnione od czynników, na które nie mamy wpływu - zaznaczył. - Ze względu na zmniejszenie dostaw zamiast 330 tys. osób z grupy zero, do której należy m.in. personel medyczny, które były zaplanowane do zaszczepienia w tym tygodniu, będziemy mogli zaszczepić ok. 130 tys. - podał Dworczyk. Podkreślił, że decyzje firmy Pfizer "wpłynęły na harmonogram szczepień w Polsce, podobnie jak w innych krajach". - W lepszej sytuacji nieco jesteśmy my oraz inne kraje, które zdecydowały się odkładać szczepionki na drugą dawkę. W gorszej sytuacji są kraje, które wykorzystywały wszystkie szczepionki od razu. Mamy nadzieję, że ta sytuacja ulegnie poprawie - powiedział szef KPRM. Co więcej, jak wskazał szef KPRM, jest szansa, że "do końca miesiąca zostanie zarejestrowana szczepionka AstraZeneca". "Jestem zdumiony" Pełnomocnik rządu ds. szczepień był pytany, czy rząd powróci do kwestii zakupu szczepionek firmy Moderna, których - jak sugerował jeden z dziennikarzy - kupiliśmy znacznie mniej niż nam oferowano. - Naprawdę jestem zdumiony, bo to już kolejny raz, kiedy publicznie tłumaczymy, jak ta sytuacja się przedstawia i jakie są fakty. Otóż mogliśmy dokonać zakupu dodatkowej partii szczepionki Moderny, ale problem polegał na tym, że jej dostawa była przewidziana na koniec 2021 roku. Tymczasem zgodnie z podpisaną przez Komisję Europejską umową, której stroną jest również Polska, nam przysługuje i mamy deklarację od producentów, dostarczenia do naszego kraju do końca tego roku 60 milionów dawek szczepionki - powiedział Dworczyk. - Gdyby jakikolwiek producent zaproponowałby nam wówczas zakup i dostarczenie tej szczepionki w pierwszym kwartale, ewentualnie w drugim kwartale, to byśmy to zrobili na 100 proc. Natomiast takiej propozycji nie było - powiedział Dworczyk. "Umowa daleka od doskonałości" Na konferencji prasowej Dworczyk został zapytany też o ewentualne negocjacje Polski poza Unią Europejską dotyczące pozyskania szczepionki na COVID-19. - Jeśli chodzi o potencjalne negocjacje bilateralne z producentami, to przypomnę, że w ramach umowy zawartej przez Komisję Europejską, kraje, które biorą udział w tym porozumieniu zobowiązały się do niedokonywania zakupów szczepionek u producentów - odpowiedział. Dodał, że wszystko wskazuje na to, iż Niemcy rzeczywiście złamały te zapisy. - My do tej pory trzymaliśmy się dokumentu, którego jesteśmy stroną - zaznaczył Dworczyk, dodając, że Polska "poważnie analizuje tę sytuację". - Zmiany zaistniałe w ciągu ostatnich dni są dowodem na to, że umowa podpisana przez Komisję Europejską jest daleka od doskonałości, jeśli chodzi o relacje pomiędzy krajami unijnymi a producentami szczepionek - ocenił. Reakcja na doniesienia dziennikarzy programu "Raport" Reporterzy programu "Raport" w Polsat News, Beata Glinkowska i Jacek Smaruj, dotarli do mężczyzny, który handluje preparatem i to na masową skalę. Materiał wyemitowano w ubiegły piątek. O te doniesienia także pytano Dworczyka. - My prowadzimy szczegółową weryfikację i monitoring w łańcuchu dostaw, którymi przekazujemy do punktów szczepień wszystkie preparaty. Natomiast trzeba sobie jasno powiedzieć, że obrót lekami i produktami tego rodzaju w Polsce jest uregulowany przez określone przepisy, ktoś kto łamie te przepisy, musi liczyć się z konsekwencjami - odpowiedział szef KPRM. - Jeśli państwo macie dowody, czy też przesłanki, żeby uznać, iż zostało złamane prawo, to namawiam państwa, żeby to niezwłocznie zgłosić na policję - podkreślił. - Jeżeli tego rodzaju sytuacje, by się potwierdziły, wtedy stosowne służby będą podejmować działania, które w tego rodzaju przypadkach należy podjąć, aby wyjaśnić taką sytuację - mówił. Ile dawek dotarło do Polski? Prezes Agencji Rezerw Materiałowych Michał Kuczmierowski poinformował, że do poniedziałku łącznie do Polski dotarło 1 257 300 dawek szczepionki. Dodał, że obecnie nadal przyjmowane są zgłoszenia punktów sczepień, które realizują rozpoczęte w poniedziałek szczepienia pacjentów DPS-ów. Wyjaśnił, że przypadku sczepień w DPS-ach zaplanowano zamówienia na 120 tys. dawek szczepionki. W związku z tym, że w jednej dostawie może być minimalna liczba dawek preparatu wynosząca 90 szt., a zdarzają się DPS-y, w których jest tylko 40 pensjonariuszy, zespoły szczepiące mieszkańców tych placówek będą też prowadzić szczepienia dla grupy zero. "Padają deklaracje wyższych dostaw" Kuczmierowski oraz szef KPRM byli pytani o to, jakie są planowane w przyszłości dostawy szczepionek od firmy Pfizer i czy wiadomo, o ile mają być one większe od planowanych do tej pory. Prezes Agencji Rezerw Materiałowych podkreślił, że obecnie może mówić o tych danych, które zostały przez koncern podane. - A więc, po pierwsze, to jest 176 tys., które przyjechały do nas w dniu dzisiejszym, 296 tys., których spodziewamy się w przyszłym tygodniu, a następnie do połowy lutego to będą dwie dostawy o 320 tys. dawek. To jest cały harmonogram, cała perspektywa, którą dostaliśmy od firmy Pfizer - powiedział. Dodał, że firma Pfizer deklaruje, że dostawy od połowy lutego powinny bardzo istotnie wzrosnąć i tutaj "padają deklaracje rzędu dwukrotnie wyższych lub nawet czterokrotnie wyższych dostaw". - Nie wiemy, na ile są to fakty, nie chcielibyśmy niepotrzebnie rozbudzać naszych wyobraźni - zaznaczył. - Natomiast jesteśmy przygotowani nawet na pięciokrotne wzrosty tych dostaw, bo ten system, który w tej chwili jest przygotowany - on spokojnie obsłuży takie ilości dawek, które mogłyby trafiać do Polski, ale odpowiedzialnie możemy mówić tylko o horyzoncie do połowy lutego i dzisiaj wiemy, że jest to 360 tys. mniej niż było to deklarowane - podkreślił Kuczmierowski. Poinformował, że "na tę chwilę mają tylko jeden e-mail, który potwierdza te dane, i trwa oczekiwanie na ostateczny harmonogram i plany dostaw, które zostaną złożone poprzez Komisję Europejską". Decyzja Pfizera W piątek koncerny farmaceutyczne Pfizer i BioNTech podały, że opracowały plan, który pozwoli na zwiększenie mocy produkcyjnych w Europie i zapewni znacznie więcej dawek szczepionki przeciw COVID-19 w drugim kwartale. Aby to osiągnąć, jak poinformowano, konieczne są pewne modyfikacje procesów produkcyjnych i w rezultacie w zakładzie w Puurs w Belgii nastąpi tymczasowe zmniejszenie liczby dostarczanych dawek. Harmonogram od firmy Pfizer polski rząd otrzymał w niedzielę późnym wieczorem, o czym Michał Dworczyk poinformował w poniedziałek w programie "Graffiti" w Polsat News. Jak przekazał, harmonogram ten "przewiduje zmniejszone dostawy do 8 lutego". - Później mają nastąpić znaczące zwiększenia dostaw, ale to są na razie tylko deklaracje - zaznaczał szef KPRM. Czytaj też: Premier: Jesteśmy przygotowani nawet na wyższe tempo szczepień Szczepienia w Polsce Szczepienia w Polsce ruszyły 27 grudnia ub.r. Obecnie trwają szczepienia grupy 0, czyli m.in. personelu medycznego. Od 15 stycznia seniorzy po 80. roku mogą zarejestrować się na szczepienia przeciw COVID-19, a od 22 stycznia będą mogły to zrobić osoby od 70. roku życia. Szczepienia wszystkich seniorów 70+ mają rozpocząć się 25 stycznia. Ponadto, od 15 stycznia uruchomiony został formularz zgłoszenia chęci szczepienia dla wszystkich osób powyżej 18. roku życia.