Jak podał w środę dziennik "El Periodico", Burguillos del Cerro to pierwszy przypadek gminy w Hiszpanii, gdzie ponad połowa rezydentów uznawanych jest w tym samym czasie za zainfekowanych koronawirusem. Dochodzenie w sprawie zjawiska wszczęły już zarówno służby sanitarno-epidemiczne Hiszpanii, jak i władze regionu Estremadury, w której leży Burguillos del Cerro. Władze medyczne regionu szacują, że na niespełna 3 tys. mieszkańców gminy Burguillos del Cerro za osoby chore na Covid-19 uznawanych jest aktualnie 1537 jej mieszkańców. Błędy w statystykach? Zagadkowe nasilenie się infekcji w miejscowości położonej na prowincji oraz z dala od głównych szlaków komunikacyjnych frapuje hiszpańskich wirusologów, z których część uważa, że do statystyk władz sanitarnych mogły wkraść się błędy. Zobacz też: Świat po pandemii. Powrót do normalności czy nowa normalność? Czy lekceważenie obostrzeń? Inni epidemiolodzy z kolei uważają, że w regionie w ostatnich dniach mogło dojść do masowych przypadków lekceważenia obostrzeń sanitarnych. W poniedziałek władze gminy w Burguillos del Cerro ogłosiły zamknięcie miejscowej szkoły podstawowej z powodu wykrycia w niej ogniska zakażenia SARS-CoV-2. Samorządowcy wskazują, że dotychczas potwierdzono wśród jej uczniów 20 przypadków infekcji koronawirusem. "W tej trudnej sytuacji, w której się znaleźliśmy, warto zachować spokój, jedność, stałość, a zarazem pomagać sobie wzajemnie" - napisali w środę w odezwie do mieszkańców urzędnicy gminy Burguillos del Cerro.