Nowy system testowania działa od czwartku. Ogłoszony został sześć dni wcześniej - w piątek 21 stycznia. Farmaceuci mieli więc bardzo mało czasu, by przygotować się do nowego zadania. Miał być test w każdej aptece, ale już wiadomo, że tak nie będzie. Część punktów nie ma po prostu możliwości lokalowych, by zapewnić bezpieczeństwo i osobom, które przychodzą na wymaz, pracownikom, i tym, którzy po prostu kupują w aptece. Testy są, ale nie ma miejsca. Miejsce jest, ale nie ma testów W dniu rozpoczęcia akcji Ministerstwo Zdrowia informowało o 105 punktach, które przystąpiły do akcji. Do ponad 70 z nich wysłano testy. O możliwość wykonania wymazów pytamy w aptekach w różnych częściach kraju. Do niektórych miejsc testy jeszcze nie dojechały, do innych przesyłki dotarły, ale pojawiają się inne problemy. - Testy przyszły, ale trzeba dostosować pomieszczenia. Testowanie zaczniemy po niedzieli, pracujemy nad przygotowaniem wszystkiego tak, żeby było bezpiecznie - słyszymy w aptece w Rymaniu. Inaczej wygląda sytuacja w aptece Invimed-T w Warszawie. - Miejsce mamy przygotowane, testy zamówiliśmy, ale jeszcze nie doszły. Dostałam informację z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, że przepraszają, ale dostawa została przełożona na 28 stycznia - mówi Interii Ewa Zaborska, kierownik tamtejszej placówki. Zwraca uwagę też inny problem. Nie działa platforma, która pozwoli farmaceutom na wpisanie wyniku testu pacjenta. Problem z wpisaniem wyniku O podobnym problemie słyszymy w aptece Mniszek we Wrocławiu. - Testy jeszcze nie przyszły, ale nawet jakby były, to nie mamy jak ich robić, bo nie da się wpisać w rejestrze wyniku - mówi Interii tamtejsza farmaceutka. - Pakiet startowy to sto testów, tyle mamy dostać. Ale wielu z nich na razie nie zrobimy. Priorytetem są szczepienia - dodaje. Szczepień i wymazów jednocześnie zrobić się nie da. Do tego potrzebne osobne pomieszczenie - to przygotowano, i raz będzie służyć jako punkt szczepień, a raz punkt pobierania wymazów. - Zapisy na szczepienia mamy już na cały luty - słyszymy. "Filmik szkoleniowy trwał niewiele ponad dwie minuty" Jak podkreślają farmaceuci - zainteresowanie bezpłatnymi testami jest ogromne. - Telefony od rana się urywają, ale mam wrażenie, że ludzie nie do końca wszyscy rozumieją, po co są te testy - że są dla osób, które podejrzewają u siebie zakażenie. A dzwonią do nas też emeryci, którzy przyjechaliby na taki wymaz, skoro już jest za darmo. I zanim taka osoba dotrze do nas, to się zakazi w autobusie - komentuje Ewa Zaborska, kierownik apteki w Warszawie. Farmaceuci, którzy przystępują do programu testowania w aptekach, musieli przejść szkolenie. Jak informował w środę rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz, z zakresu zasad testowania i pobierania wymazu przeszkolono we wtorek i środę ok. 5 tys. farmaceutów. - Film szkoleniowy z komentarzem głosowym trwał niewiele ponad dwie minuty, pokazywał, jak pobrać wymaz i jak farmaceuta powinien być ubrany - mówi Interii Ewa Zaborska. - Mogłam go obejrzeć w czasie mycia zębów, ale też nie oszukujmy się, wykonanie testu antygenowego nie jest bardzo skomplikowane - dodaje. Kto zapłaci za stroje ochronne? Kolejną niejasnością jest kwestia strojów ochronnych dla farmaceutów. Według szkolenia osoba pobierająca wymaz w aptece powinna mieć fartuch jednorazowy, maskę FP2 albo FP3, przyłbicę i rękawice. - Na razie nie ma informacji, żeby z testami miał przyjść ten sprzęt ochronny. O ile maseczki i tak nosimy, to w pozostały sprzęt będziemy pewnie zaopatrzać się we własnym zakresie - wskazuje.