W Sofii wskaźnik zakażeń na 100 tys. osób wyniósł 866. Ostatniej doby, jak podał resort zdrowia, odnotowano 4467 nowych zakażeń, a co czwarty przeprowadzony test okazał się pozytywny. Znacznie wzrosła liczba osób hospitalizowanych, jest ich obecnie 8689. Liczba chorych znajdujących się na oddziałach intensywnej terapii zbliża się do krytycznej granicy 700. Władze medyczne obawiają się, że po jej przekroczeniu zabraknie personelu. Wiceminister zdrowia Sławi Paczałow powiedział we wtorek, że tlenu dla chorych na razie jest wystarczająca ilość, ale szybko może go zabraknąć, jeśli sytuacja się nie poprawi. W ostatnim tygodniu zmarło w Bułgarii 700 osób, a od początku pandemii 12 188. Opinią publiczną wstrząsnęła we wtorek informacja o śmierci uwielbianej aktorki teatralnej i filmowej Taniany Łołowej, która zmarła w wyniku komplikacji po przebytym koronawirusie. Zobacz także: Bułgaria: Kobieta zmarła po przyjęciu AstraZeneki. Wstrzymane szczepienia tym preparatem Problemy ze szczepieniami Wśród 307 tys. zakażonych nadal najbardziej dotkniętą grupą są osoby w wieku od 40 do 69 lat - ponad 50 proc. Problemem są też szczepienia, dla przeważającej części seniorów nie zagwarantowano szczepionki. Łącznie w kraju zaszczepionych zostało 376 tys. osób, w tym 73 tys. otrzymało dwie dawki. Zaszczepieni to przeważnie lekarze, nauczyciele, urzędnicy państwowi oraz przedstawiciele różnych biznesów - operatorów komórkowych, sektora IT, bankowości. Jednak po wznowieniu szczepień w końcu minionego tygodnia ludzie masowo rezygnują ze szczepień AstraZenecą, a innych szczepionek na razie brak. Od poniedziałku w kraju obowiązuje lockdown, zamknięte są przedszkola, szkoły, restauracje, teatry, kina, centra handlowe. Według pierwotnych zamierzeń władz lockdown miał trwać 10 dni, lecz główny sanitarny inspektor kraju Angeł Kunczew nie wykluczył jego przedłużenia o kolejne 10 dni.