Od marca 2020 r. policja nałożyła ponad 85 tys. kar grzywny w Anglii i około 8000 w Walii. Wahają się one od 200 funtów za brak zasłoniętej twarzy w miejscach, gdzie jest to wymagane, do 10 tys. funtów za organizację zgromadzeń publicznych wbrew zakazowi. Parlamentarna, wspólna komisja ds. praw człowieka, którą tworzą zarówno członkowie Izby Gmin, jak i Izby Lordów, wskazała we wtorek, że ma "poważne obawy" dotyczące zasadności grzywien, efektywności procesu odwoławczego, wielkości kar i faktu, że osoby niemogące zapłacić otrzymują wyroki skazujące. "Uderzenie w mniej zamożnych" - Cały proces nieproporcjonalnie uderza w mniej zamożnych i penalizuje biednych bardziej niż lepiej sytuowanych - powiedziała przewodnicząca komisji Hrriet Harmaan. Wprawdzie komisja uznała, że szybkie działanie było potrzebne w obliczu pandemii, ale rząd powinien był zapewnić, że zasady są jasne, egzekwowanie jest sprawiedliwe, a błędy mogą być naprawione. Zobacz także: Starogard Gdański: Policja przerwała nielegalne wesele Dziesiątki zmian w przepisach - Żadna z tych rzeczy nie ma miejsca w odniesieniu do grzywien nakładanych w związku z COVID-19 - dodała Harman. Jak wskazała komisja, od początku pandemii przepisy, na mocy których wprowadzono restrykcje, zmieniały się co najmniej 65 razy. W odpowiedzi na stanowisko komisji rzecznik brytyjskiego rządu oświadczył, że jest słuszne, by osoby, które najbardziej rażąco naruszyły zasady, ponosiły tego konsekwencje.