Naukowcy przeanalizowali dokumentację medyczną ponad pół miliona ozdrowieńców z COVID-19. Okazało się, że prawie jedna trzecia z nich albo po raz pierwszy w życiu doświadczyła, albo miała nawrót problemów natury psychologicznej lub neurologicznej. Ci, którzy z powodu COVID-19 trafili do szpitali, byli szczególnie narażeni na wystąpienie takich problemów, co można przypisać zarówno stresowi, jak i bezpośredniemu wpływowi wirusa na mózg. Stres gra dużą rolę Wśród ozdrowieńców najczęściej diagnozowano zaburzenia lękowe oraz nastrojów. Jak wyjaśnili naukowcy, wynikały one ze stresu związanego z ciężką chorobą lub przewiezieniem do szpitala. Z kolei wylewy oraz demencja, zdaniem badaczy, występowały w wyniku biologicznego oddziaływania samego wirusa lub ogólnej reakcji organizmu na infekcję. Nie stwierdzono jednak większego ryzyka zachorowania na chorobę Parkinsona ani zespół Guillaina-Barrego, schorzenia, które mogą się pojawić w wyniku grypy. Zobacz także: Więcej dawek Pfizera z jednej fiolki. Finka opracowała specjalną metodę Zaburzenia, udary i demencja Badane osoby były o 16 proc. bardziej narażone na wystąpienie zaburzeń psychicznych lub neurologicznych po COVID-19 niż po innych infekcjach dróg oddechowych, a także o 44 proc. bardziej niż rekonwalescenci po grypie. Im cięższy był przebieg choroby wywoływanej przez koronawirusa, tym większe prawdopodobieństwo, że u pacjenta zdiagnozuje się później chorobę psychiczną lub zaburzenia pracy mózgu. Zaburzenia nastroju, lękowe lub epizody psychotyczne wystąpiły u 24 proc. wszystkich pacjentów, udar u 2 proc., zaś demencja u 0,7 proc. - Wcześniejsze badania wykazały, że osoby z demencją są bardziej narażone na ciężki przebieg Covid-19, nowe badanie sprawdza, czy jest też zależność w drugą stronę. Nie skupia się jednak na przyczynach tego związku, dlatego ważne jest, aby naukowcy dotarli do sedna sprawy - powiedziała dr Sara Imarisio, kierownik badań w brytyjskich centrum badań nad chorobą Alzheimera.