Pierwszy, potwierdzony w środę przypadek dotyczy pracownika Europejskiej Agencji Obrony (EDA). Jej służby prasowe podkreśliły, że mimo zarażenia osoba ta czuje się dobrze i przebywa w samoizolacji w domu. Urzędnik ten gorzej się poczuł w sobotę i nie zgłosił się już później do pracy. W ramach środków ostrożności EDA poinformowała nielicznych członków personelu, którzy byli w bliskim kontakcie z zarażonym cztery dni przed pojawieniem się u niego objawów. Pracownicy ci zostali poproszeni o pozostanie przez 14 dni w domach. Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w Radzie UE, gdzie koronawirus został potwierdzony u jednego z pracowników zajmujących się bezpieczeństwem informacyjnym. Osoba ta była Radzie do czasu aż poczuła się słabo, dlatego podjęto specjalne środki bezpieczeństwa, by zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa. Odpowiednie służby identyfikują obecnie tych, którzy mogli mieć z tą osobą kontakt. W środę w Brukseli w Radzie UE spotykają się unijni ministrowie ds. wewnętrznych, którzy mają rozmawiać o kryzysie związanym z napływem migrantów na granice Grecji. Posiedzenie nie zostało jednak odwołane. "Zarażona osoba miała ograniczony kontakt z zewnętrznymi delegacjami z krajów członkowskich" - powiedziało PAP źródło unijne. Dotychczas w Belgii zdiagnozowano przypadki 23 zakażenia koronawirusem.