Podczas konferencji prasowej w Gliwicach szef PO zadeklarował, że jego ugrupowanie zrobi wszystko, by doprowadzić do przesunięcia terminu wyborów prezydenckich. Lider PO planuje o tym rozmawiać z przedstawicielami innych partii opozycyjnych oraz kandydatami na urząd prezydenta. "Dzisiaj potrzebny jest stan nadzwyczajny, dzisiaj potrzebny jest stan klęski żywiołowej. Tymczasem Kaczyński, zamiast zajmować się tym, co dotyczy Polaków, zamiast rozwiewać obawy o ich bezpieczeństwo ekonomiczne, próbuje igrać życiem i zdrowiem rodaków, zmuszając do przeprowadzenia wyborów" - mówił Budka, odnosząc się do przyjętych przez Sejm wraz z tzw. tarczą antykryzysową poprawek zmieniających Kodeks wyborczy. "Nie damy się złapać na tego typu pułapki polityczne" W sobotę rano, po całonocnych głosowaniach, Sejm uchwalił trzy ustawy tzw. tarczy antykryzysowej, które mają wesprzeć służbę zdrowia w zwalczaniu epidemii koronawirusa, a także zniwelować negatywne skutki tej epidemii dla polskiej gospodarki. Wśród przyjętych poprawek do specustawy znalazła się zaproponowana przez PiS zmiana Kodeksu wyborczego, umożliwiająca głosowanie korespondencyjne osobom na kwarantannie i ponad 60-letnim. PO zmierza doprowadzić do rezygnacji z tego rozwiązania w Senacie, gdzie opozycja ma większość. Budka, ocenił że wprowadzając do pakietu rozwiązań dotyczących tzw. tarczy antykryzysowej zmianę w Kodeksie wyborczym, prezes PiS Jarosław Kaczyński "próbował zastawić na opozycję pułapkę", doprowadzając do odrzucenia "tarczy" głosami opozycji - ostatecznie Koalicja Obywatelska zagłosowała za ustawą, choć - zdaniem lidera PO - obrady Sejmu odbywały się z naruszeniem demokratycznych zasad. "Próbował (prezes PiS - PAP) doprowadzić do tego, by ta ustawa nie została uchwalona, wrzucając w ostatniej chwili zmiany do Kodeksu wyborczego. Chcę jasno powiedzieć: nie damy się złapać na tego typu pułapki polityczne, zawsze będziemy z Polakami, zawsze ci, którzy oczekują pomocy, mogą na nas liczyć. Nie damy się wciągnąć w polityczne gierki Kaczyńskiego, nie damy się nabrać na tego typu sztuczki" - mówił przewodniczący Platformy. Zapewnił, że parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej ciężko pracowali nad tym, by została spełniona chociaż część ich postulatów, zgłaszanych wcześniej przez przedsiębiorców, pracowników i osób prowadzących własny biznes. "Udało nam się wywalczyć zwolnienie, a nie tylko zamrożenie składek na ubezpieczenia społeczne na okres trzech miesięcy. Udało nam się przeprowadzić kilka dobrych rozwiązań, które będą służyły utrzymaniu miejsc pracy i temu, by Polscy przedsiębiorcy nie zamykali swoich biznesów. Niestety po raz kolejny okazało się, że PiS nie przyszedł do Sejmu po to, by pomagać Polakom, ale po to, by załatwić swój polityczny interes wyborczy" - ocenił Budka. Budka: Zrobimy wszystko, by wybory zostały przełożone Podkreślił, że obecnie najważniejsze jest bezpieczeństwo zdrowotne i ekonomiczne Polaków, stąd żaden z opozycyjnych kandydatów na prezydenta nie prowadzi teraz kampanii wyborczej. Jego zdaniem, przeprowadzenie wyborów prezydenckich w warunkach zagrożenia koronawirusem, oznaczałoby, że głowa państwa zostałaby wybrana z realnym poparciem 10-20 proc. społeczeństwa. "Zrobimy wszystko jako opozycja - będę o tym rozmawiał z liderami pozostałych partii opozycyjnych, będę rozmawiał z pozostałymi kandydatami - by doprowadzić do tego, żeby te wybory zostały przesunięte, bo nikt, a w szczególności Jarosław Kaczyński, nie ma prawa igrać życiem i zdrowiem Polaków" - zadeklarował Budka, oceniając, iż obecnie nie można podać konkretnego terminu, na który wybory powinny zostać przesunięte. "Dzisiaj naszym celem jest zapobieganie rozprzestrzenianiu się epidemii, dzisiaj naszym celem jest walka o bezpieczeństwo zdrowotne i ekonomiczne Polek i Polaków. Nikt odpowiedzialny nie będzie wskazywał terminu wyborów - wybory mogą się odbyć wówczas, kiedy będzie to bezpieczne, kiedy każdy będzie miał świadomość, że bez obawy może iść do lokalu wyborczego i oddać swój głos - bez względu na to, na kogo chce głosować, ma mieć taką szansę" - ocenił szef Platformy Obywatelskiej.