Ogółem bilans ofiar śmiertelnych w związku z COVID-19 wzrósł od wybuchu epidemii we Francji do 67 750, a wykrytych zakażeń do ponad 2,82 miliona. W Marsylii, gdzie wykryto siedem nowych przypadków powiązanych z wykrytym pierwotnie w Anglii szczepem SARS-CoV-2, uważanym za bardziej zaraźliwy, sytuacja epidemiczna "jest niepokojąca" - ocenił w niedzielę mer Benoit Payan. - Teraz liczy się każda minuta, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się angielskiego wariantu - ostrzegł. Wezwał rząd do "zintensyfikowania kontroli na lotniskach" i zwrócił się do "ministrów o wprowadzenie drastycznych środków dotyczących wjazdu i wyjazdu z terytorium". Wcześniej tego dnia minister zdrowia Olivier Veran podkreślił, że "należy zrobić wszystko, by zapobiec rozpowszechnieniu się tego wariantu" wirusa. Tymczasem osiem kolejnych departamentów na wschodzie, w środkowej części i na południu kraju dołączyło w niedzielę do 15 departamentów na północnym wschodzie i wschodzie, gdzie w ramach restrykcji związanych z pandemią godzina policyjna rozpoczyna się od godz. 18, a nie jak w większości kraju, od godz. 20. We wtorek do tych 23 departamentów dołączą jeszcze dwa na południu. Środki te są kontestowane przez mieszkańców, ale władze uważają je za konieczne w obliczu niepokojącego je brytyjskiego wariantu wirusa - pisze agencja AFP. Francja liczy w sumie 100 departamentów, w tym cztery zamorskie.