"Wróciłam do żywych. Ale było bardzo ciężko. Dziękuje wszystkim za wsparcie, modlitwę i ofiarnym medykom, dzięki którym żyję. Niech wszyscy uważają i dbają o siebie" - napisała w poniedziałek Dziuk w odpowiedzi "Dziennikowi Zachodniemu". O tym, że posłanka jest w poważnym stanie, informował wcześniej szef klubu radnych PiS w Tarnowskich Górach Janusz Śnietka. - Pani poseł znajduje się w szpitalu z przebiegiem w najgorszym wariancie. Jej stan jest bardzo poważny. Tak naprawdę dopiero od kilku godzin jest zauważalna poprawa - powiedział portalowi tarnogorski.info. Życzenia zdrowia od adwersarzy Do informacji o chorobie posłanki odnieśli się także jej adwersarze, wśród nich tarnogórski nauczyciel Michał Sporoń, który brał udział manifestacjach przed biurem Dziuk, organizowanych po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku w sprawie aborcji. "Nigdy nie myślałem, że walczę z Barbarą Dziuk. Sam chciałem, aby odróżniano role, które są wraz ze mną. Zatem Pani Barbarze również towarzyszy kilka. Pani Basiu, życzę zdrowia i podtrzymuję zaproszenie na kawę, którą wypijemy w Gryfnym Kafyju na Rynku w TG" - napisał Sporoń na Facebooku. Barbara Dziuk posłanką jest od 2015 r. - w wyborach w okręgu gliwickim zdobyła wtedy pond 12 tys. głosów. W 2019 r. ponownie została wybrana do Sejmu, wówczas zagłosowało na nią ponad ok. 11,4 tys. wyborców. Zanim została parlamentarzystką, była m.in. radną śląskiego sejmiku. Bezskutecznie startowała w wyborach burmistrza Tarnowskich Gór. Była też dyrektorką biura poselskiego Nelly Rokity-Arnold. Darmowy program - rozlicz PIT 2020