Specjaliści ze Szpitala Uniwersyteckiego Akershus pod Oslo przeanalizowali próbki krwi pobrane od ciężarnych kobiet między grudniem 2019 roku a grudniem 2020 roku pod kątem przeciwciał anty-SARS-CoV-2. Już w pierwszym miesiącu, w grudniu 2019 roku, jedna z 500 próbek wykazała pozytywny wynik, a kolejne dwie w styczniu 2020 roku. - Odkrycie to zmienia historię epidemii - oświadczyła prof. Anne Eskild ze Szpitala Uniwersyteckiego Akershus, która uważa, że koronawirus mógł rozprzestrzenić się na świecie wcześniej niż sądzono. Uważa się, że koronawirus został po raz pierwszy wykryty w grudniu 2019 roku w Chinach, a w Europie SARS-CoV-2 został zarejestrowany we Francji 27 stycznia 2020 roku. W Norwegii pierwszy przypadek COVID-19 potwierdzono 24 lutego w Tromsoe na północy kraju u osoby, która powróciła z Chin. Norwegia. Koronawirus w Norwegii mógł być obecny już w 2019 r. Materiał wykorzystany do badań przez norweskich naukowców został zmagazynowany w innych celach (wykluczenie chorób zakaźnych), ale władze zdrowotne zezwoliły na przeprowadzenie dodatkowych analiz. Z tego powodu próbki krwi są anonimowe i nie ma możliwości sprawdzenia, kim była pierwsza kobieta, u której wykryto przeciwciała. Nie wiadomo także, czy zakażone miały objawy chorobowe. Według prof. Eskild, kobiety, u których potwierdzono przeciwciała anty-SARS-CoV-2 od grudnia 2019 do marca 2020 roku, urodziły się zarówno w Norwegii jak i w Europie Wschodniej, Afryce lub na Bliskim Wschodzie. "Wiele wskazuje, że zaraziły się one w innych częściach świata lub od krewnych spoza Norwegii" - podkreśliła ekspertka.