W noworocznym przesłaniu Angela Merkel stwierdza, że "stawienie czoła pandemii było i jest politycznym, społecznym i gospodarczym wyzwaniem stulecia". Szefowa niemieckiego rządu ostrzega, że historyczny kryzys, związany z koronawirusem, może potrwać do 2021 roku, mimo ogromnej nadziei, jaką daje szczepionka. - To trudne czasy dla naszego kraju. I to długo potrwa - podkreśla niemiecka kanclerz, dla której jest to najpewniej ostatnie orędzie noworoczne jako szefowej rządu. Merkel, która w tym roku kończy swoją czwartą kadencję, nie będzie się już ubiegać o to stanowisko po jesiennych wyborach do Bundestagu. Za rok może jeszcze sprawować urząd, jeśli opóźni się proces tworzenia nowego rządu. - Myślę, że nie przesadzam, kiedy mówię: nigdy w ciągu ostatnich 15 lat nie uważaliśmy starego roku za tak ciężki i nigdy, mimo wszystkich zmartwień i zwątpienia, z tak ogromnymi nadziejami nie mogliśmy się doczekać nowego - przyznaje Merkel. Kanclerz wzywa rodaków do dyscypliny i zwarcia szyków w walce z pandemią. Jednocześnie krytykuje tych, którzy bagatelizują zagrożenie. - Mogę sobie tylko wyobrazić gorycz odczuwaną przez tych, którzy opłakują ukochaną osobę utraconą z powodu koronawirusa lub tych, którzy nadal cierpią z powodu skutków choroby, gdy istnienie koronawirusa jest przez niektórych kwestionowane lub negowane. Teorie spiskowe są nie tylko fałszywe i niebezpieczne, ale także cyniczne i okrutne dla tych ludzi - podkreśla Merkel. Od początku pandemii w Niemczech zdiagnozowano ponad 1,7 mln przypadków zakażenia koronawirusem. Na COVID-19 zmarły do tej pory w RFN ponad 33 tys. osób.