Mechanizm ten polega na automatycznym zaostrzeniu restrykcji pandemicznych przy przekraczaniu określonych wskaźników zachorowalności na COVID-19. Chodzi o siedmiodniową liczbę infekcji koronawirusem na 100 tys. mieszkańców. Ważną granicą jest wskaźnik równy 100, od którego obowiązuje chociażby godzina policyjna. Szkoły zamykane są w danym regionie od wskaźnika równego 165, a wyraźne luzowanie restrykcji możliwe jest od 50. Angela Merkel: W każdej chwili Obecnie średni wskaźnik zachorowalności w całych Niemczech wynosi nieco ponad 35. W związku z czym obowiązujący mechanizm może wygasnąć. Kanclerz Niemiec zaapelowała jednak o ostrożność. Zapowiedziała też, że przy wzroście liczby zachorowań, w każdym momencie może znowu zostać wprowadzony mechanizm zaostrzania restrykcji. - Jeśli coś miałoby się zmienić przez mutacje, o czym nawet nie chcemy myśleć, możemy to w każdej chwili reaktywować - podkreśliła szefowa niemieckiego rządu. Praca zdalna zostaje Również minister finansów i kandydat SPD na przyszłego kanclerza Niemiec Olaf Scholz chce od lipca wyraźnie wycofać obostrzenia. Ponieważ wyraźnie spadła liczba zakażeń koronawirusem i poprawiła się pogoda, być może już powoli przezwyciężyliśmy pandemię - stwierdził Scholz. A zatem może przestać obowiązywać "hamulec bezpieczeństwa", ale wytyczne dotyczące pracy zdalnej muszą pozostać. - Musimy być ostrożni - podkreślił Scholz. Niemcy wprowadziły mechanizm "hamulca bezpieczeństwa" 23 kwietnia br. Umożliwia on zacieśnianie (takich samych w całych Niemczech) restrykcji od określonej liczby zachorowań. Wcześniej 16 niemieckich krajów związkowych ustalało własne przepisy zwalczania pandemii koronawirusa. Redakcja Polska Deutsche Welle