Poseł Porozumienia pytany - na antenie Radia Zet - o słowa premiera Mateusza Morawieckiego, że jesteśmy o krok od tzw. narodowej kwarantanny, oraz czy teraz wprowadzenie całkowitego lockdownu powstrzyma, a przynajmniej spowolni rozrost pandemii, odpowiedział: - Jak premier mówi, że teraz będziemy przecinali łańcuchy epidemiologiczne, to ja przepraszam - uśmiecham się, bo to trzeba było robić na samym początku. - Teraz my nie będziemy przecinać łańcuchów epidemiologicznych, teraz będziemy po prostu tłumić epidemię w swojej masie - zaznaczył Sośnierz. Jego zdaniem "lockdown całkowity da efekt", ale epidemia to nie tylko problem medyczny, ale też społeczny, gospodarczy. - Trzeba brać pod uwagę wszystkie względy, bo po tej epidemii też będziemy żyć, też trzeba żyć i jakoś państwo musi funkcjonować - podkreślił. Dopytywany, czy w jego ocenie należy wprowadzić teraz lockdown, odpowiedział: - Nie, w tej chwili nie. - W tej chwili należy nadal trzymać te obostrzenia indywidualne. Polacy są już w tej chwili ostrożni - mówił Andrzej Sośnierz. Nowe obostrzenia W związku ze wzrostem zakażeń koronawirusem i wprowadzeniem przez rząd nowych ograniczeń w stanie epidemii, część sklepów w galeriach, centrach i parkach handlowych o powierzchni powyżej 2 tys. m kw. jest zamknięta od soboty do 29 listopada. Otwarte są w nich niektóre sklepy z żywnością, produktami kosmetycznymi, artykułami toaletowymi, środkami czystości, produktami leczniczymi, w tym apteki, wyrobami medycznymi, środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia żywieniowego, gazetami lub książkami, artykułami budowlano-remontowymi, artykułami dla zwierząt domowych, usługami telekomunikacyjnymi, częściami i akcesoriami do samochodów lub motocykli, paliw.