Sekretarz stanu w kancelarii prezydenta Andrzej Dera był gościem programu "Sedno sprawy" w Radiu Plus. Jednym z tematów była epidemia koronawirusa w Polsce i to, w jaki sposób Polska poradziła sobie z nią. Prowadzący rozmowę zauważył, że patrząc na "liczbę nadmiarowych zgonów", można dojść do wniosku, że "nie udało się uniknąć najgorszego". - Kwestia zgonów jest złożona. To nie jest wina rządu, że ludzi umierali na koronawirusa. Wielokroć ludzie się zbyt późno zgłaszali, wiele osób chorowało na choroby współistniejące, ja bym nie traktował tej kategorii jako wyznacznik porażki rządu - odpowiedział Dera. Polityk ocenił, że "opozycja uczepiła się statystyki zgonów". - Widzę, że pan też tym się ekscytuje - dodał. Dera zaznaczył, że zgony z powodu COVID-19 "to są tragedie". Podkreślił jednak, że głównym wyznacznikiem tego, jak Polska poradziła sobie z epidemią "jest to, w jaki sposób zabezpieczaliśmy obywateli przed zarażeniem, w jaki sposób zabezpieczaliśmy szczepienia". - Wszyscy mówią, że to, co robiły polskie władze, to jedno z najlepszych zachowań w Unii. To mówią inni, my się nie chwalimy. To mówią przedstawiciele Komisji Europejskiej, wskazując Polskę jako państwo, które najlepiej radzi sobie z pandemią - podkreślił. Najnowszy bilans Ministerstwo Zdrowia przekazało w piątek, że w ciągu doby przybyło 190 przypadków koronawirusa. Odnotowano także 48 zgonów chorych na COVID-19, z czego 36 osób miało schorzenia współistniejące. Liczba zakażeń spadła o 40 proc. w porównaniu do ubiegłego piątku. Tydzień temu, 11 czerwca, było 314 przypadków. Z powodu COVID-19 zmarło wtedy 68 pacjentów. Liczba zakażonych koronawirusem w Polsce wzrosła w sumie do 2 878 466. Od początku pandemii zmarły 74 782 osoby.