"Bądźcie spokojne, dzieci w każdym wieku: święty Mikołaj przyjdzie w tę Wigilię, a drugie święta z COVID-19 go nie powstrzymają" - przekazał NORAD agencji AP. Misją amerykańsko-kanadyjskiej jednostki jest obserwowanie nieba nad Ameryką Północną pod kątem wszelkich potencjalnych zagrożeń. W wigilię Bożego Narodzenia w NORAD rozpoczyna się jednak operacja specjalna - grupa stacji radarowych w północnej Kanadzie i na Alasce jak co roku odbierze serię sygnałów z nosa renifera Rudolfa. NORAD zapewnia aktualizacje podróży św. Mikołaja w czasie rzeczywistym 24 grudnia. W Polsce możemy ją śledzić tego dnia od południa na oficjalnej stronie internetowej noradsanta.org. Dzięki wojskowym można oglądać św. Mikołaja w 3D, jak przemierza południowy Pacyfik, Azję, Afrykę, Europę i obie Ameryki. Napęd sań, moc reniferów i ciężar prezentów Podróż jest wyświetlana na wielkich ekranach w odświętnie udekorowanym stanowisku dowodzenia w bazie sił kosmicznych Peterson w amerykańskim stanie Kolorado. Kilkudziesięciu wolontariuszy na miejscu w bazie wojskowej i dziesiątki innych, pracujących zdalnie, odpowiadają na telefony od dzieci oczekujących świętego Mikołaja. Zazwyczaj są to pytania o to, kiedy pojawi się u nich w domu albo na jakie ciasteczka miałby ochotę. NORAD dostarcza także informacji technicznych, takich jak ciężar prezentów przy starcie, napęd sań czy moc reniferów. Operacja odbywa się z zachowaniem obostrzeń sanitarnych związanych z COVID-19 - św. Mikołaj będzie w tym roku nosił maseczkę. Tradycja sięga 1955 roku, gdy pułkownik Harry Shoup z NORAD odebrał telefon od dziecka, które pomyłkowo wybrało numer sił powietrznych przekonane, że dzwoni do św. Mikołaja. Shoup zapewnił dziecko, że jest św. Mikołajem, i tak rozpoczęła się coroczna tradycja.