Włochy są pierwszym w Europie krajem, w którym liczba ofiar śmiertelnych wirusa przekroczyła 100. Do czwartku odnotowano tam 107 zgonów na 3089 osób zakażonych od początku kryzysu. W Korei Południowej, gdzie zdiagnozowano najwięcej przypadków wirusa po Chinach - ponad 6 tys. przypadków zakażenia, 40 zgonów - ferie zimowe w szkołach i żłobkach zostały przedłużone o trzy tygodnie na żądanie władz w Seulu. W Iranie, który stał się centrum epidemii na Bliskim Wschodzie (3513 zakażonych, w tym 107 ofiar śmiertelnych), zamknięto szkoły, odwołano imprezy kulturalne i sportowe, skrócono też godziny pracy w sektorze publicznym. Wirus wpływa na gospodarkę Władze Japonii oferują firmom subsydia, by pomóc im pokryć starty związane z nieobecnością pracowników, którzy muszą zostać w domu, by opiekować się dziećmi. Szkoły w Japonii i USA przestają też oferować posiłki, spadły zamówienia na jedzenie, które już odczuli boleśnie farmerzy i dostawcy. W Hongkongu zamożni mieszkańcy masowo przenoszą dzieci do szkół za granicą i zwalniają pomoce domowe i opiekunki. Skutki epidemii przenoszą się w coraz większym stopniu na gospodarkę, a Międzynarodowy Fundusz Walutowy oznajmił, że koronawirus spowoduje, iż globalny wzrost gospodarczy będzie niższy od prognozowanych na ten rok 3,3 proc. PKB - przypomina AFP. Agencja podaje, cytując amerykański bank centralny Fed, że w USA skutków epidemii obawiają się już wszystkie sektory gospodarki, choć Kongres wyasygnował 8 mld dol. na walkę z nowym wirusem.