- Jeżeli te działania i te obostrzenia, które wprowadziliśmy, zaczną działać, to najpierw będziemy mieli do czynienia ze stopniowym spadkiem dynamiki wzrostu, a potem ze stopniową stabilizacją liczby zachorowań. W tym tygodniu tego wypłaszczenia nie należy się spodziewać. Jeżeli będzie się pojawiało, to myślimy o tym w perspektywie dwóch tygodni - mówił Adam Niedzielski w programie "Gość Wydarzeń", dodając, że "obostrzenia działają 10-14 dni od ich wprowadzenia". Pytany przez Dorotę Gawryluk, czy jest zadowolony z utrzymywanej dyscypliny, zaznaczył, że jest zadowolony z tego, że "dużo się zmienia w przeciętnym nastawieniu do obostrzeń i rygorów reżimu sanitarnego". - Jeżeli chodzi o noszenie maseczek, to dużo się zmieniło w perspektywie ostatniego miesiąca. Liczba sceptyków, którzy nie wierzyli w to, że maseczki mogą skutecznie pomóc nam zahamować rozwój epidemii, się po prostu zmniejsza - mówił Niedzielski. - Teraz zwracanie uwagi na brak maseczki jest nagminne. Myślę, że nie wypada być bez maseczki tam, gdzie jest to niedopuszczalne - podsumował. "Okres wakacji być może uśpił naszą czujność" Na pytanie, czy polska służba zdrowia jest w stanie poradzić sobie z 20 tys. zakażeniami dziennie, minister zapewnił, że "są przygotowani na wszystkie scenariusze". - Jutro w Sejmie pojawi się pakiet rozwiązań, który ma ułatwić i umożliwić lepsze wykorzystanie zasobów personelu medycznego - mówił minister zdrowia. Niedzielski odniósł się też do szpitala tymczasowego powstającego na Stadionie Narodowym. Zapewnił, że już teraz są podejmowane konkretne działania. - Tam jest dostawa sprzętu, są budowane ścianki działowe. To było zaplanowane ponad trzy tygodnie temu, a sama koncepcja budowy szpitali tymczasowych była konsultowana wcześniej z inżynierami z Trójmiasta - mówił minister zdrowia. - Mieliśmy okres wyciszenia w czasie wakacji, który być może uśpił naszą czujność. Chcę zapewnić wszystkich państwa, że rząd i wszystkie służby podległe działają po to, by nie powtarzać scenariusza włoskiego i dostarczać efektywne rozwiązania - mówił Niedzielski. Apel o pozostanie w domach - W prognozach, które dotyczyły października, zakładałem, że będziemy mieli do czynienia ze scenariuszem ok. 3 tys. zachorowań dziennie. Tak rzeczywiście było na początku miesiąca, ale przez ostatnie dwa tygodnie, a szczególnie przez ostatni tydzień, mieliśmy do czynienia nie z liniowym przyrostem zachorowań, bo taki sobie scenariusz przygotowaliśmy, ale ze wzrostem wykładniczym. Stąd taka reakcja, stąd obostrzenia i stąd apele premiera, czy moje, żebyśmy zostali w domu i przechodzili na pracę zdalną - mówił minister zdrowia. Minister zdrowia apelował o pozostanie w domach. - Dane, które analizowaliśmy z ruchu telefonii komórkowej, pokazują, że od początku września ten poziom aktywności i mobilności ludzi jest taki, jak był w styczniu, lutym. Mamy nadzieję, że obostrzenia, które wprowadziliśmy, ograniczą ten ruch o ok. 10 proc., co może być wartością kluczową dla spowolnienia dynamiki pandemii - mówił Niedzielski. - Każda osoba, która będzie potrzebowała pomocy, otrzyma taką pomoc - zapewnił minister zdrowia, który wskazywał, że w razie potrzeby zostaną zaangażowane oddziały ratowników z wojska i straży pożarnej.