- Ostatnie dwa dni chyba możemy śmiało nazwać eksplozją epidemii znowu - mówił minister zdrowia na antenie TVP Info. Poinformował również, że ze spływających na bieżąco danych wynika, że w czwartkowym raporcie będzie na pewno powyżej 30 tys. nowych zakażeń. - Przypomnę, że przez całą jesień, przez całą czwartą falę nie mieliśmy sytuacji, w której ten poziom 30 tys. był przekroczony, a my dopiero zaczynamy piątą falę i od razu zaczynamy ją z takim mocnym akcentem - dodał. Tydzień temu w czwartek, 13 stycznia, informowano o 16 878 nowych przypadkach zakażeń. - Teraz wydaje się, że realizuje się scenariusz bardzo szybkiego przyspieszenia, gdzie nawet na początku lutego będziemy mieli apogeum. Mówię tu o przekroczeniu dziennej liczby zakażeń 100 tys. Ale ten scenariusz jest o tyle optymistyczny, że on również zakłada dosyć szybki spadek tej liczby. W innych scenariuszach, gdzie ta liczba rośnie wolniej, też jest stosunkowo wolniejsze opadanie fali - powiedział minister Niedzielski. Jak dodał, kluczowe jest, ile zakażeń będzie przekładało się na hospitalizacje. Powołując się na doświadczenia innych krajów europejskich, minister wskazał, że wzrost liczby zakażeń niekoniecznie przekłada się na liczbę chorych w szpitalach. Zaznaczył, że w krajach tych występuje jednak większy wskaźnik zaszczepienia, które chroni przed ciężkim przebiegiem choroby. Minister zdrowia o narzędziach walki z pandemią Minister zdrowia był pytany, dlaczego tzw. ustawa Hoca jest ważna do walki z pandemią. Niedzielski podkreślił, że najważniejszym narzędziem walki z pandemią jest szczepienie populacji, które - jak mówił - chroni przede wszystkim przed ciężkim przebiegiem choroby. Innymi instrumentami, na które wskazał minister, są leki. - One dopiero są wprowadzane na rynek. Myślę, że w dłuższej perspektywie leki odegrają w walce z tymi falami (epidemii) większą rolę, ale w tej chwili jeszcze tych leków nie ma aż tyle - zaznaczył minister. Zwrócił uwagę, że do szpitali dostarczane są pierwsze partie leku Molnupiravir. Lek ten - dodał - jest podawany szczególnie osobom z chorobami współistniejącymi. Szef MZ podkreślił, że kolejnymi metodami walki z pandemią są restrykcje i "regulowanie tak ruchem ludzi, ruchem biznesowym, społecznym, żeby tych transmisji było jak najmniej". Niedzielski przypomniał tu o limitach w miejscach użyteczności publicznej, które "nie są przestrzegane". Dlatego - jak tłumaczył - ustawa ws. weryfikacji covidowej ma wprowadzić "pewną kulturę przestrzegania regulacji". - Przestrzegania regulacji, które z jednej strony pozwalają tworzyć bezpieczne środowisko epidemiczne, a z drugiej strony szanują też różne punkty widzenia. Tam nie trzeba być tylko zaszczepionym, tam równoznaczne z zaszczepieniem jest wykonanie testu - zaznaczył szef MZ. Wyjaśnił, że w ustawie "punktem wyjścia jest żądanie przez pracodawcę wyniku testu, ale jeśli ktoś jest zaszczepiony, to będzie z tego obowiązku zwolniony". Niedzielski podkreślił przy tym, że na całym świecie wykonano miliardy szczepień i bezpieczeństwo ich jest cały czas potwierdzane. Minister zapowiedział, że w najbliższym czasie planowane jest umożliwienie testów na covid w aptekach, a także skrócenie czasu kwarantanny i izolacji. Przypomniał też, że w ciągu najbliższych dni pojawi się rozporządzenie w sprawie wprowadzeniu obowiązkowego przejścia na pracę zdalną w administracji publicznej. Koronawirus w Polsce. Wariant Omicron W środę w Ministerstwie Zdrowia odbyła się konferencja szefa resortu - Adama Niedzielskiego. Minister poinformował m.in. o aktualnej sytuacji epidemicznej i planowanych krokach. - Wyniki są bardzo poważne i oznaczają, że już nie tylko wkroczyliśmy w piątą falę, ale że ta fala będzie w najbliższych dniach bardzo dynamicznie się rozwijała. Ostatnie dwa dni to dynamika, z którą - można powiedzieć - nie mieliśmy do tej pory do czynienia - powiedział. - Dzisiejszy wynik to 30 586 nowych zakażeń. To jest liczba, której nie spotkaliśmy w trakcie całej czwartej fali, mówię o ostatniej fali jesiennej. Tam maksymalne wyniki dotyczące infekcji były poniżej 30 tys. - wskazał. Niedzielski przekazał, że ponad 20 proc. obecnych zakażeń spowodował wariant omikron.